ad: oraz Szwedzi, którzy mają Tegnella. Jak to się skończyło - wiadomo. (#782766 / #12)
Nadal pytam, jak się to skończyło w Szwecji.
Ziewaniem nie unikniesz odpowiedzi.
Odpowiedz zatem.
Jak się to skończyło.
Co do Czech: co tydzień jestem w Czechach. Od 1 września wprowadzono maski w urzedach, są też we komunikacji. Nie ma w sklepach ani na ulicach.
Resztę na temat Czech napisał Ci Kambala. Trend wzrostowy dotyczy całej Europy, przy jednoczesnym znaczącym spadku groźnych przypadków. Czechy nie są tutaj żadną wyspą bo być nie mogą. Ale sytuacja jest pod kontrolą.
? Koronawirus: Czechy. Ogólna sytuacja epidemiczna - stan na 05.08.2020
Aktywnych przypadków zakażenia jest obecnie w Czechach 5 091. Obecny wzrost potwierdzonych liczby przypadków, który wynosi około 1000 w ciągu pięciu dni, eksperci porównują do szczytu pandemii wiosną, gdy w kraju wprowadzono nadzwyczajne środki bezpieczeństwa, m.in. obowiązywał stan wyjątkowy.
Eksperci jednocześnie podkreślają, że wzrost nie stanowi większego niebezpieczeństwa, ponieważ kluczowa jest liczba hospitalizowanych, w tym przypadków ciężkich. W szpitalach jest 123 chorych na COVID-19, z czego 19 pacjentów jest w ciężkim stanie.?
Za Onet.pl
Ps. Tak informacyjnie , dalej ponad 90 % hospitalizacji to osoby po 75 roku życia
ad: oraz Szwedzi, którzy mają Tegnella. Jak to się skończyło - wiadomo. (#782733 / #6)
To naprawdę takie trudne? Grzybica nie bierze się znikąd - tą chorobą trzeba się od kogoś zarazić. Więc jeśli maseczka miałaby mieć jakikolwiek wpływ, to albo namnażałaby zarodniki wydychane przez nosiciela maseczki, który już jest chory, albo musiałby on używać maseczki po kimś innym chorym.
ad: oraz Szwedzi, którzy mają Tegnella. Jak to się skończyło - wiadomo. (#782733 / #6)
No ale z trzeciej strony Tommy, to zdaje się skoro maseczka "przecieka" i nie chroni (A tak zdaje się piszesz. Jak mylę fakty ,to daj znac), to o grzybica nie ma się co martwić, bo jednak nie oddychasz wydychanym,no bo "przecieka"
Żeby było jasne, ja jestem w sposób ograniczony powalający maseczki
Idealnie morol to opisał ( ręka - maseczka- poręcz- kieszeń- cokolwiek) sterylności w tym nie na i nie będzie, staramy się zachować normy sanitarne ( jakiekolwiek) zgodnie z życzeniem społecznym współobywateli. Bo ze sterylnoscia nie ma to nic wspólnego ! Przeszkadza mi ta hipokryzja - z jednej strony nagminnie używamy jednej maseczki przez pół albo i cały dzień a z drugiej strony toczy się dyskusja o powrocie dzieci do szkoły , o zagrożeniach jakie to spowoduje. A niech pierwszy ? rzuci kamieniem? który nie był na zakupach w dyskoncie w maseczce ffp3 zmienianej na niwa co 2 h!!! Brakuje mi dyskusji o gabinetach lekarskich do których dostęp jest utrudniony a których to zadaniem właśnie teraz powinna być szeroko reklamowana profilaktyka mająca na celu podniesienie naszej odporności .
ad: oraz Szwedzi, którzy mają Tegnella. Jak to się skończyło - wiadomo. (#782689 / #3)
Ja się nauczyłem korzystać z komunikacji publicznej bez dotykania dłońmi czegokolwiek. Taki ze mnie teraz pasażer akrobata :D
No i generalnie używam tylko maseczek, które mają metalowe "noski", żeby mi szkła nie parowały. Ale dodatkowa ich zaleta jest taka, że jak składam je, łamiąc ten metalowy wkład, to się nie otwierają - zamknięte są na sztywno. Wiadomo, że to nie jest maksymalnie sterylne, ale lepsze niż zwijanie ich inaczej.
Wiadomo, że maseczki to nie idealne rozwiązanie, ale lepsza chyba jakakolwiek profilaktyka niż leczenie covida - takie jest moje zdanie. Ciekaw jestem jednak, czy eksperymenty badaczy uwzględniają takie nieortodoksyjne noszenie maseczek.
ad: oraz Szwedzi, którzy mają Tegnella. Jak to się skończyło - wiadomo. (#782688 / #2)
Moje dzisiejsze doswiadczenie z maska jest jest mniej wiecej takie:
Wsiadam do autobusu, maska na twarz. Kupuje bilet, siadam chwytajac porecz, wstaje chwytajac porecz, wysiadam na jajku Reagana. Remonty, wiec moj tramwaj za 15 minut, sciagam maske bo oddychac niewygodnie i okulary paruja.
Tramwaj przyjezdza, maske wyjmuje z kieszeni, chwytam tu i tam, obracam, zakladam. Siadam z uzyciem poreczy, wstaje z uzyciem poreczy, wysiadam, maska w kieszen.
Po drodze Zabka. Maska z kieszeni, obracam, szukajac gdzie przod a gdzie tyl, zakladam.
Wszystko, co bylo na poreczach w komunikacji i na kazdej innej dotknietej przestrzeni, jest teraz przycisniete do mojej twarzy.
Oczywiscie uzywam maski niewlasciwie. Powinienemnie zdejmowac jej z twarzy, dezynfekowac rece zanim ja dotkne, cholera wie, co jeszcze. Ale nie widzialem nikogo, kto by zachowywal sie w sposob radykalnie odmienny od mojego. Maski zakladane sa tylko przez ten krotki czas, gdzie jest to wymagane, a potem sciagane. I zakladane ponownie. Nie wiem, czy korzysci z takiego uzycia maski przewyzszaja ryzyka, ale przypuszczam, ze nie jest to taki spoaob uzycia, jaki przewidywali naukowcy w swoich badaniach.
ad: oraz Szwedzi, którzy mają Tegnella. Jak to się skończyło - wiadomo. (#782684 / #0)
No i oczywiście można naginać fakty, twierdząc, że nakazuje się w Polsce noszenie maseczek gdziekolwiek. Nakazuje się je zakładać w publicznych przestrzeniach zamkniętych oraz miejscach zatłoczonych. W restauracjach nie musisz nosić, w domu nie musisz nosić, w szkołach uczniowie nie będą musieli nosić - trochę mało tych miejsc, w których trzeba zakładać maseczkę, zwłaszcza przez wiele godzin.
ad: oraz Szwedzi, którzy mają Tegnella. Jak to się skończyło - wiadomo. (#782684 / #0)
Kwestia noszenia maseczek jest oczywiście dyskusyjna, ale nawet sceptyczni Holendrzy nakazują ich zakładanie w publicznych środkach transportu. Wiele badań naukowych dotyczących tego tematu jest w końcowej fazie, niektóre oczekują na recenzje, więc pewnie niedługo poznamy jakieś poparte naukowo wyniki.
Grzybica płuc spowodowana noszeniem maseczek to zwykły mit - można ją co najwyżej złapać, zakładając maseczkę kogoś chorego na grzybicę lub użytkując maseczkę w sposób niezgodny z zasadami. Ale to oczywiście kwestia rozsądku i higieny.
Jednocześnie pojawia się pytanie, jak to możliwe, że tacy Japończycy, nawet w hiperzatłoczonych metropoliach, którzy lockdownu nie wprowadzili, radzą sobie z koronawirusem świetnie i mają najniższy wskaźnik zachorowań na grypę od dekady? Może właśnie dlatego, że noszą maseczki właściwie na co dzień i zachowują kulturowo uwarunkowany dystans społeczny?
oraz Szwedzi, którzy mają Tegnella. Jak to się skończyło - wiadomo.
No to jak się to skończyło? Bo ja nie wiem.
Primo: nic się nie skończyło. Szwedzi od początku uważają, ze oceny pod tytułem: kto podjął właściwe kroki podczas covida można wystawiać dopiero PO zakończeniu epidemii, tudzież jej zagaszeniu.
Natomiast TY,vulcanista Furys, uważasz, że masz większą wiedzę na tematy epidemiczne od Tegnella i jego zespołu (bo to jest zespół specjalistów). To brzmi niemal groteskowo ale skoro chcesz brnąć w groteskę to brnij.
Tegnell i jego ludzie są lekkomyślni. Ty, Furys, wiesz lepiej, jakie kroki należy podejmować w przypadku zagrożenia rozprzestrzenianiem sie epidemii.
Ciekawe, że milczysz w temacie Holandii,której zarówno rząd jak i spece od zdrowia oficjalnie NIE REKOMENDUJĄ uzywamia maseczek gdziekolwiek, ponieważ nie udowodniono sensowności i skuteczności ich działania. Natomiast ich używanie niesie za sobą zagrożenia i to realne: wdychasz do płuc to samo powietrze (w pewnym stopniu) jakie wydychasz. Prosta droga do grzybicy płuc. Zsuwasz maskę na brodę i tak łazisz po miescie, broda jest spocona, z czasem brudna, zakurzona, to wszystko nasuwasz sobie potem na usta i nos, dodatkowo wtykając w to paluchy (poprawiasz, nasuwasz, prostujesz na dziobie itd).
Maseczka, żadna (poza profesjonalnymi, z filtrem hepa i scisle przylegająca) niczego nie zatrzyma, bo z dołu, z góry, z boku pozostają otwarte przestrzenie przy ciele a powietrze zawsze szuka najłatwiejszej drogi. Jak tego nie rozumiesz, przedziuraw sobie dętkę w rowerze.
Szumowski miał rację w lutym, kiedy to publicznie wysmiewał. No ale potem pojawiła się możliwość zarobku więc zmienił zdanie, choć ważniejsze pewnie było "umundurowanie" narodu.
Tak to działa: maska na twarzy podkreśla zagrożenie, stan uwagi, mobilizację. Działa jak mundur trochę, jak jesteś umundurowany, czujesz sie w gotowości bojowej. Maska dyscyplinuje ludzi i nic więcej. Nie pisz mi bzdetów o maskach chirurgicznych, bo tam używa się ich żeby nie nakichać czy nie nasmarkać do rany.
Zrób sobie eksperyment: załóż maskę i stań przed wentylatorem, ustawionym na minimalny nawiew. Stań w pewnej odległości,żebyś czuł powietrze. Skup się na wrażeniach wokół maski: poczujesz ile powietrza wchodzi ci pod maskę, w rejon nosa i ust.
Jedno wielkie pierdolenie. A wracając do Szwecji: jak w każdym kraju toczy się tam dyskusja, popełniane są błedy, nawet część ekipy Tegnella przyznała, że pewne rzeczy można było zrobić inaczej. Ale zerknij sobie na tabele zakażeń i ofiar, z całego swiata. Gdzie jest Szwecja, która praktycznie wprowadzała może 1/4 z restrykcji (albo i mniej), jakie wprowadzały inne kraje? Daje to do myślenia?
Choć w twoim przypadku nadziei na myslenie raczej sobie nie należy robić.
W myśl Prawa telekomunikacyjnego (Dz.U. z 21.12.2012, poz. 1445) informujemy, iż w celu ułatwienia dostępu użytkowników do serwisu, wykorzystywane są pliki cookies (tzw. ciasteczka).
Jeśli nie wyrażają Państwo na to zgody, proszę wyłączyć obsługę cookies w ustawieniach swojej przeglądarki.>> więcej informacji o plikach cookies
Tommy — Furys( 20-09-06 18:24:47 #14 )
ad: oraz Szwedzi, którzy mają Tegnella. Jak to się skończyło - wiadomo. (#782766 / #12)
Nadal pytam, jak się to skończyło w Szwecji.
Ziewaniem nie unikniesz odpowiedzi.
Odpowiedz zatem.
Jak się to skończyło.
Co do Czech: co tydzień jestem w Czechach. Od 1 września wprowadzono maski w urzedach, są też we komunikacji. Nie ma w sklepach ani na ulicach.
Resztę na temat Czech napisał Ci Kambala. Trend wzrostowy dotyczy całej Europy, przy jednoczesnym znaczącym spadku groźnych przypadków. Czechy nie są tutaj żadną wyspą bo być nie mogą. Ale sytuacja jest pod kontrolą.
Wróć zatem do tematu Szwecji.
kambala( 20-09-06 00:20:14 #13 )
? Koronawirus: Czechy. Ogólna sytuacja epidemiczna - stan na 05.08.2020
Aktywnych przypadków zakażenia jest obecnie w Czechach 5 091. Obecny wzrost potwierdzonych liczby przypadków, który wynosi około 1000 w ciągu pięciu dni, eksperci porównują do szczytu pandemii wiosną, gdy w kraju wprowadzono nadzwyczajne środki bezpieczeństwa, m.in. obowiązywał stan wyjątkowy.
Eksperci jednocześnie podkreślają, że wzrost nie stanowi większego niebezpieczeństwa, ponieważ kluczowa jest liczba hospitalizowanych, w tym przypadków ciężkich. W szpitalach jest 123 chorych na COVID-19, z czego 19 pacjentów jest w ciężkim stanie.?
Za Onet.pl
Ps. Tak informacyjnie , dalej ponad 90 % hospitalizacji to osoby po 75 roku życia
Furys — Tommy( 20-09-04 20:02:41 #12 )
ad: oraz Szwedzi, którzy mają Tegnella. Jak to się skończyło - wiadomo. (#782765 / #11)
Ziew.
Lepiej wytłumacz, co się właśnie dzieje w Czechach. Przecież miało być tak pięknie.
Tommy — Furys( 20-09-04 18:31:36 #11 )
ad: oraz Szwedzi, którzy mają Tegnella. Jak to się skończyło - wiadomo. (#782737 / #10)
W oczekiwaniu na drugą połowę w Orbicie, ponownie zapytam:
No i nadal nie wyjasniasz, jak się to skończyło. Wiadomo.
Co zatem wiadomo?
Tommy — Furys( 20-08-31 00:18:56 #10 )
ad: oraz Szwedzi, którzy mają Tegnella. Jak to się skończyło - wiadomo. (#782736 / #9)
No i nadal nie wyjasniasz, jak się to skończyło. Wiadomo.
Co zatem wiadomo?
Furys — Tommy( 20-08-30 22:38:02 #9 )
ad: oraz Szwedzi, którzy mają Tegnella. Jak to się skończyło - wiadomo. (#782733 / #6)
To naprawdę takie trudne? Grzybica nie bierze się znikąd - tą chorobą trzeba się od kogoś zarazić. Więc jeśli maseczka miałaby mieć jakikolwiek wpływ, to albo namnażałaby zarodniki wydychane przez nosiciela maseczki, który już jest chory, albo musiałby on używać maseczki po kimś innym chorym.
M@rcin — Tommy( 20-08-30 17:52:24 #8 )
ad: oraz Szwedzi, którzy mają Tegnella. Jak to się skończyło - wiadomo. (#782733 / #6)
No ale z trzeciej strony Tommy, to zdaje się skoro maseczka "przecieka" i nie chroni (A tak zdaje się piszesz. Jak mylę fakty ,to daj znac), to o grzybica nie ma się co martwić, bo jednak nie oddychasz wydychanym,no bo "przecieka"
Żeby było jasne, ja jestem w sposób ograniczony powalający maseczki
Tommy — Furys( 20-08-30 17:20:45 #7 )
ad: oraz Szwedzi, którzy mają Tegnella. Jak to się skończyło - wiadomo. (#782733 / #6)
No i nadal nie wyjasniasz, jak się to skończyło. Wiadomo.
Co zatem wiadomo?
Tommy — Furys( 20-08-30 17:19:46 #6 )
ad: oraz Szwedzi, którzy mają Tegnella. Jak to się skończyło - wiadomo. (#782687 / #1)
"Grzybica płuc spowodowana noszeniem maseczek to zwykły mit"
możesz szerzej uzasadnić?
Bo trudno podważyć fakt, iz oddychasz powietrzem wydychanym, w pewnym stopniu. Czy może jednak nie oddychasz powietrzem wydychanym, tylko swieżym?
Jeśli jednak oddychasz świeżym, jaki jest sens maseczki?
kambala( 20-08-29 09:07:39 #5 )
Idealnie morol to opisał ( ręka - maseczka- poręcz- kieszeń- cokolwiek) sterylności w tym nie na i nie będzie, staramy się zachować normy sanitarne ( jakiekolwiek) zgodnie z życzeniem społecznym współobywateli. Bo ze sterylnoscia nie ma to nic wspólnego ! Przeszkadza mi ta hipokryzja - z jednej strony nagminnie używamy jednej maseczki przez pół albo i cały dzień a z drugiej strony toczy się dyskusja o powrocie dzieci do szkoły , o zagrożeniach jakie to spowoduje. A niech pierwszy ? rzuci kamieniem? który nie był na zakupach w dyskoncie w maseczce ffp3 zmienianej na niwa co 2 h!!! Brakuje mi dyskusji o gabinetach lekarskich do których dostęp jest utrudniony a których to zadaniem właśnie teraz powinna być szeroko reklamowana profilaktyka mająca na celu podniesienie naszej odporności .
Furys — morol( 20-08-22 23:42:36 #4 )
ad: oraz Szwedzi, którzy mają Tegnella. Jak to się skończyło - wiadomo. (#782689 / #3)
Ja się nauczyłem korzystać z komunikacji publicznej bez dotykania dłońmi czegokolwiek. Taki ze mnie teraz pasażer akrobata :D
No i generalnie używam tylko maseczek, które mają metalowe "noski", żeby mi szkła nie parowały. Ale dodatkowa ich zaleta jest taka, że jak składam je, łamiąc ten metalowy wkład, to się nie otwierają - zamknięte są na sztywno. Wiadomo, że to nie jest maksymalnie sterylne, ale lepsze niż zwijanie ich inaczej.
Wiadomo, że maseczki to nie idealne rozwiązanie, ale lepsza chyba jakakolwiek profilaktyka niż leczenie covida - takie jest moje zdanie. Ciekaw jestem jednak, czy eksperymenty badaczy uwzględniają takie nieortodoksyjne noszenie maseczek.
morol — Furys( 20-08-22 22:56:31 #3 )
ad: oraz Szwedzi, którzy mają Tegnella. Jak to się skończyło - wiadomo. (#782688 / #2)
Moje dzisiejsze doswiadczenie z maska jest jest mniej wiecej takie:
Wsiadam do autobusu, maska na twarz. Kupuje bilet, siadam chwytajac porecz, wstaje chwytajac porecz, wysiadam na jajku Reagana. Remonty, wiec moj tramwaj za 15 minut, sciagam maske bo oddychac niewygodnie i okulary paruja.
Tramwaj przyjezdza, maske wyjmuje z kieszeni, chwytam tu i tam, obracam, zakladam. Siadam z uzyciem poreczy, wstaje z uzyciem poreczy, wysiadam, maska w kieszen.
Po drodze Zabka. Maska z kieszeni, obracam, szukajac gdzie przod a gdzie tyl, zakladam.
Wszystko, co bylo na poreczach w komunikacji i na kazdej innej dotknietej przestrzeni, jest teraz przycisniete do mojej twarzy.
Oczywiscie uzywam maski niewlasciwie. Powinienemnie zdejmowac jej z twarzy, dezynfekowac rece zanim ja dotkne, cholera wie, co jeszcze. Ale nie widzialem nikogo, kto by zachowywal sie w sposob radykalnie odmienny od mojego. Maski zakladane sa tylko przez ten krotki czas, gdzie jest to wymagane, a potem sciagane. I zakladane ponownie. Nie wiem, czy korzysci z takiego uzycia maski przewyzszaja ryzyka, ale przypuszczam, ze nie jest to taki spoaob uzycia, jaki przewidywali naukowcy w swoich badaniach.
Furys — Tommy( 20-08-22 22:48:33 #2 )
ad: oraz Szwedzi, którzy mają Tegnella. Jak to się skończyło - wiadomo. (#782684 / #0)
No i oczywiście można naginać fakty, twierdząc, że nakazuje się w Polsce noszenie maseczek gdziekolwiek. Nakazuje się je zakładać w publicznych przestrzeniach zamkniętych oraz miejscach zatłoczonych. W restauracjach nie musisz nosić, w domu nie musisz nosić, w szkołach uczniowie nie będą musieli nosić - trochę mało tych miejsc, w których trzeba zakładać maseczkę, zwłaszcza przez wiele godzin.
Furys — Tommy( 20-08-22 22:42:54 #1 )
ad: oraz Szwedzi, którzy mają Tegnella. Jak to się skończyło - wiadomo. (#782684 / #0)
Kwestia noszenia maseczek jest oczywiście dyskusyjna, ale nawet sceptyczni Holendrzy nakazują ich zakładanie w publicznych środkach transportu. Wiele badań naukowych dotyczących tego tematu jest w końcowej fazie, niektóre oczekują na recenzje, więc pewnie niedługo poznamy jakieś poparte naukowo wyniki.
Grzybica płuc spowodowana noszeniem maseczek to zwykły mit - można ją co najwyżej złapać, zakładając maseczkę kogoś chorego na grzybicę lub użytkując maseczkę w sposób niezgodny z zasadami. Ale to oczywiście kwestia rozsądku i higieny.
Jednocześnie pojawia się pytanie, jak to możliwe, że tacy Japończycy, nawet w hiperzatłoczonych metropoliach, którzy lockdownu nie wprowadzili, radzą sobie z koronawirusem świetnie i mają najniższy wskaźnik zachorowań na grypę od dekady? Może właśnie dlatego, że noszą maseczki właściwie na co dzień i zachowują kulturowo uwarunkowany dystans społeczny?
https://www.forbes.com/sites/joshuacohen/2020/08/01/dutch-officials-adamant-about-lack-of-mask-efficacy-in-preventing-coronavirus-transmission/
Tommy — Furys( 20-08-22 14:06:45 #0 )
oraz Szwedzi, którzy mają Tegnella. Jak to się skończyło - wiadomo.
No to jak się to skończyło? Bo ja nie wiem.
Primo: nic się nie skończyło. Szwedzi od początku uważają, ze oceny pod tytułem: kto podjął właściwe kroki podczas covida można wystawiać dopiero PO zakończeniu epidemii, tudzież jej zagaszeniu.
Natomiast TY,vulcanista Furys, uważasz, że masz większą wiedzę na tematy epidemiczne od Tegnella i jego zespołu (bo to jest zespół specjalistów). To brzmi niemal groteskowo ale skoro chcesz brnąć w groteskę to brnij.
Tegnell i jego ludzie są lekkomyślni. Ty, Furys, wiesz lepiej, jakie kroki należy podejmować w przypadku zagrożenia rozprzestrzenianiem sie epidemii.
Ciekawe, że milczysz w temacie Holandii,której zarówno rząd jak i spece od zdrowia oficjalnie NIE REKOMENDUJĄ uzywamia maseczek gdziekolwiek, ponieważ nie udowodniono sensowności i skuteczności ich działania. Natomiast ich używanie niesie za sobą zagrożenia i to realne: wdychasz do płuc to samo powietrze (w pewnym stopniu) jakie wydychasz. Prosta droga do grzybicy płuc. Zsuwasz maskę na brodę i tak łazisz po miescie, broda jest spocona, z czasem brudna, zakurzona, to wszystko nasuwasz sobie potem na usta i nos, dodatkowo wtykając w to paluchy (poprawiasz, nasuwasz, prostujesz na dziobie itd).
Maseczka, żadna (poza profesjonalnymi, z filtrem hepa i scisle przylegająca) niczego nie zatrzyma, bo z dołu, z góry, z boku pozostają otwarte przestrzenie przy ciele a powietrze zawsze szuka najłatwiejszej drogi. Jak tego nie rozumiesz, przedziuraw sobie dętkę w rowerze.
Szumowski miał rację w lutym, kiedy to publicznie wysmiewał. No ale potem pojawiła się możliwość zarobku więc zmienił zdanie, choć ważniejsze pewnie było "umundurowanie" narodu.
Tak to działa: maska na twarzy podkreśla zagrożenie, stan uwagi, mobilizację. Działa jak mundur trochę, jak jesteś umundurowany, czujesz sie w gotowości bojowej. Maska dyscyplinuje ludzi i nic więcej. Nie pisz mi bzdetów o maskach chirurgicznych, bo tam używa się ich żeby nie nakichać czy nie nasmarkać do rany.
Zrób sobie eksperyment: załóż maskę i stań przed wentylatorem, ustawionym na minimalny nawiew. Stań w pewnej odległości,żebyś czuł powietrze. Skup się na wrażeniach wokół maski: poczujesz ile powietrza wchodzi ci pod maskę, w rejon nosa i ust.
Jedno wielkie pierdolenie. A wracając do Szwecji: jak w każdym kraju toczy się tam dyskusja, popełniane są błedy, nawet część ekipy Tegnella przyznała, że pewne rzeczy można było zrobić inaczej. Ale zerknij sobie na tabele zakażeń i ofiar, z całego swiata. Gdzie jest Szwecja, która praktycznie wprowadzała może 1/4 z restrykcji (albo i mniej), jakie wprowadzały inne kraje? Daje to do myślenia?
Choć w twoim przypadku nadziei na myslenie raczej sobie nie należy robić.