Nie podaję tych miast za wzory, Pacjent. Nie wkładaj mi nic do ust:)))
Podaję te miasta, jako przykład właściwego kierunku przemian, rozbudowy i przebudowy. Unowocześniania, spełniania warunku poprawy codziennego życia mieszkańców.
To dość istotna różnica, Pacjent. Delikatnie, mam wrażenie, delikatnie ale jednak manipulujesz sensem moich wypowiedzi.
pacjent z bullem — pacjent z bullem( 15-11-12 19:12:32 #33 )
ad: Wrocław miastem szczurów (#759870 / #32)
miało być: w Krakowie i Warszawie, które często podajesz jako wzory, które Wrocław powinien naśladować JEST ICH TYLE SAMO A w światowych metropoliach, jest ich znacznie więcej.
Frazka się zagubiła, ale sens pozostał.
Nie porównuję Wrocławia z Paryżem, tylko przytaczam dane, z których wynika, że jak chodzi o ilość szczurów na mieszkańca, w Krakowie i Warszawie, które często podajesz jako wzory, które Wrocław powinien naśladować oraz w światowych metropoliach, jest ich znacznie więcej. Skoro informację o zaszczurzeniu Wrocławia umieściłeś pod tagiem "znowu Wrocław słabiutko", to chyba z tego musi logicznie wynikać, że Kraków i Wawa również słabiutko a Paryż i New York jeszcze słabiutcej, czyż nie?
Pacjent, Ty też porównujesz Wrocek z Paryżem...? Niedawno Słońce to robił, przy okazji ujawnienia faktu zapylenia miasta.
To jednak jest zaraźliwe. Ale że zaraza dotarła aż pod Wawel? Hmm.
Bartix — pacjent z bullem( 15-11-11 13:58:20 #29 )
ad: Wrocław miastem szczurów (#759842 / #28)
Z Twojego linka:
"(...) We Wrocławiu firmę deratyzacyjną wezwała rozhisteryzowana kobieta, na którą szczur wyszedł z sedesu w jej własnym mieszkaniu. To częste zjawisko, zwierzęta swobodnie przemieszczają się rurami kanalizacyjnymi. Za objaw niepokojący uznano jednak fakt, że gryzoń zaatakował aż na czwartym piętrze. (...)"
Hmmm... Ciekawe na którym piętrze mieszka Ciotka Tommy'ego?
Na jednego mieszkańca Paryża przypadają 4 szczury, na nowojorczyka - 5. Wrocław, Kraków i Warszawa mają 3 sztuki ?na głowę? i doganiają światową czołówkę. Ale ciągle daleko nam do Indii, gdzie w celu oszacowania populacji gryzoni liczbę mieszkańców mnoży się przez 6.
Na jednego mieszkańca Paryża przypadają 4 szczury, na nowojorczyka - 5. Wrocław, Kraków i Warszawa mają 3 sztuki ?na głowę? i doganiają światową czołówkę. Ale ciągle daleko nam do Indii, gdzie w celu oszacowania populacji gryzoni liczbę mieszkańców mnoży się przez 6.
Ach, stadion, będą wreszcie gwiazdy. Ajron Majden zagra, już widzę, jak się Słońce ściska ze Steve Harrisem i razem płyną łódką po Odrze.
Ajron Majden potrafił już jednak zagrać nawet na parkingu centrum handlowego w Cluj, ale ten akurat fakt nie będzie nagłaśniany:)
Ciekawe, że Gilmoura zapędzili na Rynek. Pewnie chodzi o to, aby Słońce mógł wyjść na scenę wieczorem, objąć Gilmoura, pokazać swoją osobą światu, jak bardzo my wszyscy światowi jesteśmy.
Ciekawe, czy też popłynie z nim łódką. Tramwaju na Nowy Dwór długo jednak nie będzie, a o Muchoborze to nawet nie wspominam. Na Muchoborze wyremontowano Mińską: linii tramwajowej tam jednak nie ma, buspasu nie ma, jest to przejazd kolejowy, przecinający ulicę i poronione "rondo turbinowe", generujące korki. Niedługo do tego układu (Graniczna, dwa kroki dalej) doprowadzona zostanie "obwodnica Leśnicy".
Chujnia zamieni siÄ™ w armageddon.
nie możemy przecież zupełnie zablokować ruchu samochodów.
ale jakoÅ› powoli wam siÄ™ to udaje:)
Kambala pisał o skrzyżowaniu Głównej, Królewieckiej i Maslickiej. Jadą tamtędy potoki aut. Były dwa prawoskręty, wydzielone, co przyśpieszało ruch. Zlikwidowano je... albo zbudować wysepkę dla pieszych. W ciągu godziny przez tę wysepkę przechodzi może kilkanaście osób.
A samochody stoją, od stadionu, całą Królewiecką, aż do tego skrzyżowania.
O rondzie w tym miejscu, gdzie miejsca jest w pytÄ™, nikt nawet nie wspomina. Bo po co?
Twoj zachwyt nad komunikacja miejska Monachium jest rownie mocny, jak slabe sa jego podstawy. Dobra komunikacja to taka, ktora spelnia potrzeby mieszkancow, a nie pozwala wozic sie od jednej atrakcji turystycznej do drugiej. Posluze sie przykladem Londynu: na papierze kilkanascie linii metra w gestej sieci, siegajacej promieniscie nawet 30 kilometrow (!) od centrum, do tego kolejka miejska, zwykla kolej, tramwaje i pierdyliard autobusow. Dopiero w praniu wychodzi, ze w trzeciej strefie, gdzie turysta za czesto nie zajrzy, ale gdzie mieszka wiekszosc londynczykow, do najblizszej stacji metra (drogiego metra, dodajmy) nierzadko jest 20 minut z buta, przejazd na druga strone miasta to trzy przesiadki, w porannym szczycie czasem trzeba przepuscic trzy przeludnione autobusy, zanim w czwartym kierowca sie zlituje, a jesli wybierasz sie gdzies z wozkiem dzieciecym, to lepiej od razu zostan w domu. Ale tego nie zauwazysz, jesli przyleciales na weekend by zobaczyc Madame Tussauds i Muzeum Historii Naturalnej, zrobic sobie fotke pod palacem, wypic popoludniowe piwo w City, obejrzec derby na Emirates i wieczorem pobujac sie na parkiecie w Camden przed powrotem do domu. W swoim zachwycie nie roznisz sie od Anglika przylatujacego na weekend by odwiedzic Zoo i Hale Stulecia z okolicami, wstapic do Panoramy, zjesc obiad w Rynku, obejrzec na Estadio szlagier z Podbeskidziem, zaliczyc maly clubbing i walnac sie do wyra w Europejskim. Niewatpliwie bedzie on pod wrazeniem faktu, ze we wszystkie te miejsca mogl dotrzec jedna i ta sama linia tramwajowa, podczas gdy u nich ten oblakaniec z Ramishovshire zamyka pasy w centrum pod budowe autostrad rowerowych (brzmi znajomo?), a metro nadal jezdzi tylko do polnocy.
Nie twierdze, ze uklad komunikacyjny Monachium sluzy jego mieszkancom lepiej, czy gorzej, niz ten wroclawski wroclawianom. Twierdze, ze jesli myslisz, iz na podstawie wypadu na koncert i browara masz podstawy do ich porownywania, to zle myslisz. Pomieszkaj, popracuj, pozyj troche, a potem ocen.
Kontynuujmy. Przyjmijmy, ze komunikacja w Monachium rzeczywiscie jest o wiele lepsza i mieszkancy ze wszystkich rejonow miasta docieraja do miejsc pracy i rozrywki szybko i w komfortowych warunkach bez zbytniego obciazenia kieszeni. Nadal nie swiadczy to o tym, ze Monachium jest lepiej (lub gorzej) zarzadzanym miastem, ani o tym, ze roznica miedzy nim i Wroclawiem sie poglebia. Po pierwsze, Bawaria to najlepiej rozwiniety gospodarczo land w najbogatszym kraju Europy. W takich warunkach nawet dalekie od optymalnego wydawanie pieniadza pozwoli zaspokoic wiekszosc potrzeb mieszkancow i zachwycic turystow. Gdy pracujesz na cienkim i chudym wroclawskim budzecie, kazdy nieprzemyslany wydatek od razu skutkuje pogorszeniem jakosci uslug w jednym badz kilku sferach. Po drugie - tak naprawde, podczas gdy o rzeczywistej sprawnosci komunikacji w Monachium wiesz tyle, co kazdy turysta, czyli niewiele, to o tym, jak zaspokajane sa pozostale potrzeby, wiesz jeszcze mniej. A jesli utrzymanie owych osmiu linii metra odbywa sie kosztem darmowych godzin w przedszkolach, obiadow na stolowkach szkolnych albo darmowych wstepow do muzeow? Moze komunikacja dzialalaby rownie sprawnie przy szesciu liniach, a pozwoliloby to na regeneracje zaniedbanego kapieliska miejskiego i doposazenie bibliotek? Wychodze tu poza Twoja ukochana sfere komunikacji miejskiej, ale skoro piszesz o "przepasci cywilizacyjnej", to zapewne masz swiadomosc, ze cywilizacja to cos wiecej, niz transport.
wolałbym abyś się odniósł do tego co napisałeś a ja Ci zwróciłem uwagę, że jesteś w błędzie. Do tego zestawienia z Gdańskiem, Krakowem, Katowicami. Acha, w Szczecinie są w ogóle najmniejsze korki, jeśli już poruszasz ten temat.
Tak, że Morol kulą w płot. Twoje wynurzenia, jaką to fajną masz pracę i dostęp do kultury nie pasują do tematu. Ja pisałem,zachwycony ofertą komunikacji miejskiej w Monachium, o przepaści jaka dzieli nas od cywilizowanego świata.
Miasto stoi w korkach, coraz większych, komunikacja miejska jest kulawa, jeździ rzadko, nie dojeżdża w wiele miejsc, węzłów przesiadkowych z prawdziwego zdarzenia nie ma, itd. Dutkiewicz tymczasem paraliżuje ruch jeszcze bardziej, celowo i świadomie "utrudniając przepływ aut" oraz nie inwestując w komunikację miejską.
O tym pisałem. Nie odniosłeś się. Bo nie masz argumentów a ja Tobie udowodniłem, że napisałeś głupoty. Ja wiem, to boli. :) No ale musi boleć, jak się pisze głupoty.
"Tommy nie tylko denerwująco dla niektórych pisze, ale denerwująco często ma rację"
W swoim wlasnym mniemaniu z pewnoscia. Zmartwie Cie jednak: tym razem to ja mam racje, a wiem to na pewno, bo - o ile mi wiadomo - nigdy sie nie myle.
Moje poczucie komfortu zycia w danym miescie sterowane jest innymi kryteriami, niz tylko to, jak szybko moge przewiezc swoje seksowne cialo samochodem. Chce miec dobrze platna prace (mialem), wybor imprez towarzyskich i kulturalnych (mialem), latwo dostepne tereny rekreacyjne (mialem), dobre placowki edukacyjne dla moich malolatow (mialem). Byc moze bylem zepsuty mieszkaniem na Biskupinie i moj przyklad nie byl reprezentatywny. Dlatego fajnie, ze moge oprzec sie na raportach chocby takich, jak PwC, ktore nie sa skazone moim osobistym punktem widzenia.
napisałeś: "Jaki jest sens porownania z Berlinem, Ladkiem czy NYC?"
Taki jest sens, że nasza władza miejska nieustannie się z takimi własnie miastami porównuje. Słynne, milion razy powtarzane: "w Berlinie jest 300 aut na tysiąc mieszkańców a we Wrocławiu 500" (więc trzeba to zmienić, mieć tak jak Berlin. Tylko władza nie zestawia komunikacji miejskiej Berlina z wrocławską. Inny przykład napinki: rywalizacja z Szanghajem o Expo, istna groteska. No i przykłady dzisiejsze: NFM za pół miliarda i stadion za miliard). (Pomijam fakt, że Monachium to nie Lądek ani NYC, ma niewiele ponad milion mieszkańców).
I druga sprawa,Morol: napisałeś "Krakow, Poznan, Gdansk, Lodz, Szczecin - to sa miasta operujace w podobnych warunkach, i na ich tle wypadamy korzystnie".
To szczególnie intrygujące. Gdańsk zmniejszył stopień zakorkowania miasta z ponad 80 do około 48 procent w godzinach szczytu, Wrocław zwiększył zaś swój stopień do bodaj 87%. Dalej: Wrocław jest najbardziej zakorkowanym miastem w Polsce. To a propos Katowic: tam się jeździ znacznie wygodniej.
No i Kraków. Wybierz się na dworzec PKP w Krakowie i obejrzyj tamtejszy węzeł przesiadkowy, po czym znajdź odpowiednik we Wrocławiu.
Acha, Kraków buduje siedem parkingów P&R, Wrocław nie ma żadnego, żadnego też nie buduje. Mówię o P&R z prawdziwego zdarzenia, a nie mikroskopijnych placach, jak ten na Psim Polu.
Będę oczywiście czekał na Twoją odpowiedź ale marne mam szanse na jej doczekanie. Tommy nie tylko denerwująco dla niektórych pisze, ale denerwująco często ma rację i brakuje argumentów.
Nawet Pacjent na tym poległ. Niestety :(
Rzeczywiscie, to imponujace, jak Monachium dzielnie sobie radzi, mimo zdychajacej niemieckiej gospodarki i kilkudziesieciu lat wyniszczania ekonomicznego kraju.
Jaki jest sens porownania z Berlinem, Ladkiem czy NYC? Jesli na Ksiezycu rekord skoku wzwyz wynosi 12 metrow, nie oznacza to, ze Partyka i Sotomayor byli cienkimi bolkami. Krakow, Poznan, Gdansk, Lodz, Szczecin - to sa miasta operujace w podobnych warunkach, i na ich tle wypadamy korzystnie.
Byłem tam co prawda na koncercie DMB, mecz tak przy okazji wyszedł:))....
Ale... a propos Wrocławia: rządy Dutkiewicza poglębiają przepaść cywilizacyjną między naszym kochanym miastem a resztą sensownego świata...
Komunikacja miejska w Monachium to osiem linii metra, z głownych węzłów są wyjścia w różne strony, mozna podjechać na sam Marientplatz (tak jakby wyjście z metra było na placu Solnym). Plus s-bahn, gęsta sieć, plus autobusy i tramwaje. Metro jeżdzi do pierwszej w nocy, sięga nawet na miejskie zsdupia... W centrum są oczywiście strefy wyłączone z ruchu aut ale można podjechać do nich bardzo blisko. Ruch duży, korków nie ma, a przemieszczanie się po mieście o dowolnej porze to poezja.
Z parku olimpijskiego w dowolną stronę? proszę bardzo,kwadrans i jestem w ścisłym centrum.
Kurwa, to jest przepaść. Malowanie ścieżek rowerowych i paraliżowanie ruchu aut w mieście: to wszystko co robi ten obłąkaniec z Ramiszowa. Picu glancu a realnie idziemy w trzeci świat.
ad: (#759035 / #4) PwC zastrzegł jednak, że to nadodrzańskie miasto jest najszybciej rozwijającą się polską metropolią.
Bartix, druhu, proszę Cię... Kilka dni temu ten sam audytor, PwC, w raporcie na temat Wrocławia pochwalił miasto za kolej aglomeracyjną i spójną politykę dotyczącą rozwoju komunikacji... No proszę Cię..
Nikt, w tym ja, nie twierdzi, że Wrocław jest w ruinie. Miasto rozwija się, przyciąga inwestorów, podobnie jak wiele miast Polski (tej Polski, w ruinie, której upadek już 25 października opijać będzie Tokaj na przykład).
Wrocław ma problem fatalnego zarządzania i marnotrawienia środków publicznych. Tego PwC nie napisze, bo tego nie dostał w raportach i dokumentach. Może warto zgłębić procedury pisania raportów na tematy miejskie przez firmy audytorskie. Tutaj tkwi klucz do zrozumienia.
Gazeta Wrocławska widzi co się dzieje (późno bo późno ale widzi): postępujący paraliż komunikacyjny miasta, coraz większe korki i politykę władz miasta, polegającą na potęgowaniu tego burdelu. Nie inwestuje się wiele w przebudowę układu komunikacyjnego ani w komunikację miejską, natomiast przyjęto taktykę najtańszą z możliwych: utrudnianie ruchu aut tam, gdzie się da oraz łożenie wszelkich sił i środków na wpychanie w sieć ulic rowerowych traktów. Ja nie jestem przeciw rowerom ani za samochodami, Bartix, ale za zrównoważonym inwestowaniem w rozmaite gałęzie komunikacji.
A tego Wrocław nie robi, bo nie ma pieniędzy: miliard wydano na stadion, pół miliarda na NFM, na przykład. Drobnych dwustu baniek na World Games nie liczę. I podobnych szalkństw Wodza.
Bartix, jeszcze jedno: już nawet ślepi widzą i piszą, że Wrocław traci coraz bardziej dystans do innych polskich miast, jeśli idzie o układ komunikacyjny i komunikację w mieście. A będzie przy obecnej polityce jeszcze gorzej. Cynicznie i bezczelnie przywodzi się często Berlin, jako miasto do porównań (tam 300 aut na 1000 ludzi, u nas 500, więc za dużo, wysiadać kurwa).
Tylko, że wybierz się na weekend do Berlina i zobacz, jak wygląda tam sieć komunikacji miejskiej, jakie daje możliwości, gdzie dojeżdża, jak często, jak długo jeździ, jaki standard oferuje.
Jak zrobisz taki wypadzik, złapiesz się za głowe i wiele zrozumiesz. Jak nas tutaj dymają od tylca.
Wrocław zadłużony po uszy. Jest w ścisłej polskiej czołówce
"wprawdzie mamy bardzo wysokie zadłużenie, ale jesteśmy w stanie je bez problemu na bieżąco spłacać. A właśnie to drugie z punktu widzenia ekonomii jest ważniejsze. Czasem jednostka może mieć procentowo mały dług, ale i tak nie będzie miała z czego tego spłacać. A Wrocław ma - uspokaja Tomasz Kopyściański. Według niego należy jednak pamiętać, że w te kalkulacje nie wchodzi zadłużenie spółek miejskich. - A Wrocław ma dość poważnie zadłużone spółki. - Dlatego sytuacja obiektywnie wygląda dużo gorzej, niż wskazywałby na to formalny limit - twierdzi ekonomista."
z lubością zacytuję ten passus z listu czytelnika, bo widzę, że, w odróżnieniu od Furysa, coraz więcej ludzi widzi, jakie bagno nam tutaj robi Słońce. Dyskusja o dojeździe zdaje się byłą, z udziałem, kogóż by innego, jak Txikiego..
(...) "Przykłady można mnożyć: likwidacja Przejścia Świdnickiego jest chyba flagowym absurdem tej ekipy rządzącej, podobnie malowane na jezdniach ścieżki rowerowe, które zamiast poprawiać bezpieczeństwo rowerzystów, pogarszają je znacząco. Zakup zdjęć Marilyn Monroe za grube miliony to także według władz miasta ważniejsza sprawa niż dojazd do szpitala. Utrzymywanie od lat zawodowych piłkarzy z podatków to już prawdziwy skandal. Budowa sygnalizatorów świetlnych co 100m (z czerwoną falą) istotnie zmniejszających płynność ruchu to cel Rafała Dutkiewicza i kosztuje słono, a przy tym zanieczyszcza istotnie powietrze w mieście i zwiększa hałas. Deptaki świecące pustkami, zabetonowane place, skwery i ulice to żywioł Rafała Dutkiewicza i jego tzw. oficera ds. upiększania miasta i głównego architekta Wrocławia. ITS za 100mln zł, który zamiast poprawiać sytuację, pogarsza ją. Stadion przynoszący regularnie gigantyczne straty, imprezy na stadionie, do których mieszkańcy Wrocławia muszą dopłacać, Sylwestry w Rynku, które finansują także płacący podatki we Wrocławiu."
Znacznie poniżej oczekiwań WIELU z nas...
"Pod względem zatrudnienia w sektorze BSS, Wrocław (ponad 24 tys. osób) wyprzedzają tylko Kraków (30 tys.)i Warszawa (27 tys.). Najwięcej, bo aż 33 proc. miejsc pracy we wrocławskim sektorze BSS powstaje w centrach badawczo-rozwojowych (B+R)."
W myśl Prawa telekomunikacyjnego (Dz.U. z 21.12.2012, poz. 1445) informujemy, iż w celu ułatwienia dostępu użytkowników do serwisu, wykorzystywane są pliki cookies (tzw. ciasteczka).
Jeśli nie wyrażają Państwo na to zgody, proszę wyłączyć obsługę cookies w ustawieniach swojej przeglądarki.>> więcej informacji o plikach cookies
Bartix( 15-11-18 20:46:13 #35 )
Tym razem słabi w...
...ekologii, ale Tommy pokaże co mamy poprawić.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1019397,title,Nagrody-min-za-zrownowazony-rozwoj-w-konkursie-Eco-Miasto-2015-Wroclaw-wyrozniony,wid,17910809,martykul.html
Tommy — pacjent z bullem( 15-11-12 22:38:31 #34 )
ad: Wrocław miastem szczurów (#759870 / #32)
Nie podaję tych miast za wzory, Pacjent. Nie wkładaj mi nic do ust:)))
Podaję te miasta, jako przykład właściwego kierunku przemian, rozbudowy i przebudowy. Unowocześniania, spełniania warunku poprawy codziennego życia mieszkańców.
To dość istotna różnica, Pacjent. Delikatnie, mam wrażenie, delikatnie ale jednak manipulujesz sensem moich wypowiedzi.
pacjent z bullem — pacjent z bullem( 15-11-12 19:12:32 #33 )
ad: Wrocław miastem szczurów (#759870 / #32)
miało być: w Krakowie i Warszawie, które często podajesz jako wzory, które Wrocław powinien naśladować JEST ICH TYLE SAMO A w światowych metropoliach, jest ich znacznie więcej.
Frazka się zagubiła, ale sens pozostał.
pacjent z bullem — Tommy( 15-11-12 19:08:52 #32 )
ad: Wrocław miastem szczurów (#759868 / #30)
Nie porównuję Wrocławia z Paryżem, tylko przytaczam dane, z których wynika, że jak chodzi o ilość szczurów na mieszkańca, w Krakowie i Warszawie, które często podajesz jako wzory, które Wrocław powinien naśladować oraz w światowych metropoliach, jest ich znacznie więcej. Skoro informację o zaszczurzeniu Wrocławia umieściłeś pod tagiem "znowu Wrocław słabiutko", to chyba z tego musi logicznie wynikać, że Kraków i Wawa również słabiutko a Paryż i New York jeszcze słabiutcej, czyż nie?
Tommy( 15-11-12 17:36:11 #31 )
a realia są takie i będzie jeszcze gorzej...
http://wiadomosci.onet.pl/wroclaw/nie-ma-sie-czym-chwalic-wroclaw-polska-stolica-korkow/rkb8xl
Tommy — pacjent z bullem( 15-11-12 17:28:51 #30 )
ad: Wrocław miastem szczurów (#759842 / #28)
Pacjent, Ty też porównujesz Wrocek z Paryżem...? Niedawno Słońce to robił, przy okazji ujawnienia faktu zapylenia miasta.
To jednak jest zaraźliwe. Ale że zaraza dotarła aż pod Wawel? Hmm.
Bartix — pacjent z bullem( 15-11-11 13:58:20 #29 )
ad: Wrocław miastem szczurów (#759842 / #28)
Z Twojego linka:
"(...) We Wrocławiu firmę deratyzacyjną wezwała rozhisteryzowana kobieta, na którą szczur wyszedł z sedesu w jej własnym mieszkaniu. To częste zjawisko, zwierzęta swobodnie przemieszczają się rurami kanalizacyjnymi. Za objaw niepokojący uznano jednak fakt, że gryzoń zaatakował aż na czwartym piętrze. (...)"
Hmmm... Ciekawe na którym piętrze mieszka Ciotka Tommy'ego?
pacjent z bullem — Tommy( 15-11-11 11:33:36 #28 )
ad: Wrocław miastem szczurów (#759838 / #24)
Na jednego mieszkańca Paryża przypadają 4 szczury, na nowojorczyka - 5. Wrocław, Kraków i Warszawa mają 3 sztuki ?na głowę? i doganiają światową czołówkę. Ale ciągle daleko nam do Indii, gdzie w celu oszacowania populacji gryzoni liczbę mieszkańców mnoży się przez 6.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,W-tych-miastach-jest-najwiecej-szczurow,wid,15839310,wiadomosc.html?ticaid=115ec4
pacjent z bullem — Tommy( 15-11-11 11:33:35 #27 )
ad: Wrocław miastem szczurów (#759838 / #24)
Na jednego mieszkańca Paryża przypadają 4 szczury, na nowojorczyka - 5. Wrocław, Kraków i Warszawa mają 3 sztuki ?na głowę? i doganiają światową czołówkę. Ale ciągle daleko nam do Indii, gdzie w celu oszacowania populacji gryzoni liczbę mieszkańców mnoży się przez 6.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,W-tych-miastach-jest-najwiecej-szczurow,wid,15839310,wiadomosc.html?ticaid=115ec4
Bartix — Tommy( 15-11-11 09:54:27 #26 )
ad: Wrocław miastem szczurów (#759838 / #24)
Tytuł jak z Faktoidu ale sam artykuł dość ciekawy i rzeczowy. Polecam.
Bartix — Tommy( 15-11-11 09:50:16 #25 )
ad: Wrocław miastem szczurów (#759838 / #24)
Znalazłem nową stronę z aukcjami na której można kupić np. laptopa za 15 złotych...
Przecierz o tych szczurach wiadomo od czasów Eberharda Mocka. Coś się zmieniło?
Tommy( 15-11-11 00:38:40 #24 )
Wrocław miastem szczurów
żyją ich tu miliony
http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/9076170,wroclaw-miastem-szczurow-zyja-ich-tu-miliony-gdzie-najwiecej,id,t.html
Tommy( 15-11-07 10:38:27 #23 )
Ach, stadion, będą wreszcie gwiazdy. Ajron Majden zagra, już widzę, jak się Słońce ściska ze Steve Harrisem i razem płyną łódką po Odrze.
Ajron Majden potrafił już jednak zagrać nawet na parkingu centrum handlowego w Cluj, ale ten akurat fakt nie będzie nagłaśniany:)
Ciekawe, że Gilmoura zapędzili na Rynek. Pewnie chodzi o to, aby Słońce mógł wyjść na scenę wieczorem, objąć Gilmoura, pokazać swoją osobą światu, jak bardzo my wszyscy światowi jesteśmy.
Ciekawe, czy też popłynie z nim łódką. Tramwaju na Nowy Dwór długo jednak nie będzie, a o Muchoborze to nawet nie wspominam. Na Muchoborze wyremontowano Mińską: linii tramwajowej tam jednak nie ma, buspasu nie ma, jest to przejazd kolejowy, przecinający ulicę i poronione "rondo turbinowe", generujące korki. Niedługo do tego układu (Graniczna, dwa kroki dalej) doprowadzona zostanie "obwodnica Leśnicy".
Chujnia zamieni siÄ™ w armageddon.
Tommy — M@rcin( 15-11-06 11:02:55 #22 )
wiadomo, moje imieniny.... (#759690 / #21)
No to proszę, możesz je spędzić na sportowo, na świeżym powietrzu. Dziarski marsz, może kilka sprintów, wymachy.
W zdrowym ciele zdrowy duch.
M@rcin( 15-11-06 10:57:01 #21 )
Murzynów bić będziemy już 11 listopada.
wiadomo, moje imieniny....
Tommy — Dimycz( 15-11-06 10:50:36 #20 )
w Paryzu biją murzynów (#759687 / #18)
Murzynów bić będziemy już 11 listopada.
Tommy( 15-11-06 10:49:47 #19 )
nie możemy przecież zupełnie zablokować ruchu samochodów.
ale jakoÅ› powoli wam siÄ™ to udaje:)
Kambala pisał o skrzyżowaniu Głównej, Królewieckiej i Maslickiej. Jadą tamtędy potoki aut. Były dwa prawoskręty, wydzielone, co przyśpieszało ruch. Zlikwidowano je... albo zbudować wysepkę dla pieszych. W ciągu godziny przez tę wysepkę przechodzi może kilkanaście osób.
A samochody stoją, od stadionu, całą Królewiecką, aż do tego skrzyżowania.
O rondzie w tym miejscu, gdzie miejsca jest w pytÄ™, nikt nawet nie wspomina. Bo po co?
http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/1,35771,19140109,jazda-z-its-urzednicy-chwala-kierowcy-i-pasazerowie.html#TRrelSST
Dimycz — Tommy( 15-11-06 10:47:45 #18 )
ad: Rafał Dutkiewicz o smogu: "jest źle, choć lepiej niż w Paryżu" (#759686 / #17)
a jeszcze jak się weźmie pod uwagę że w Paryzu biją murzynów, to Wrocław w ogóle jest ohooho metropolia:)))
Tommy( 15-11-06 10:34:06 #17 )
Rafał Dutkiewicz o smogu: "jest źle, choć lepiej niż w Paryżu"
Nie wiadomo, smiać się czy płakać. Te wypowiedzi jasno pokazują, co dzieje się pod czapką Słońca Sudetów i dokąd zdryfował...
http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/1,35771,19142634,rafal-dutkiewicz-o-smogu-jest-zle-choc-lepiej-niz-w-paryzu.html?disableRedirects=true#BoxLokWrocLink
M@rcin( 15-11-04 16:53:56 #16 )
dalej wywalajmy miliony na stadiony, kopaczy noznych i wodotryski, to dobry kierunek
No przeciez ograniczamy ruch samochodowy, np. W centrum:) To chyba sie odzanieczyscimy
Tommy( 15-11-04 15:33:24 #15 )
Wrocław najbardziej zanieczyszczonym miastem Europy Środkowej
Stacja badawcza zanieczyszczeń przy ul. Korzeniowskiego pokazała w środę rano najwyższy wynik zapylenia spośród miast środkowej UE.
(dalej wywalajmy miliony na stadiony, kopaczy noznych i wodotryski, to dobry kierunek)
http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/1,35771,19136828,wroclaw-najbardziej-zanieczyszczonym-miastem-w-srodkowej-europie.html#ixzz3qX82jB3S
Tommy( 15-11-03 22:13:07 #14 )
Remonty na pokaz
Remonty zabytkowych kamienic we Wrocławiu to fikcja.
http://www.gazetawroclawska.pl/?cookie=1
morol — Tommy( 15-10-27 10:29:04 #13 )
ad: wrażenia z Munchen (#759373 / #12)
Twoj zachwyt nad komunikacja miejska Monachium jest rownie mocny, jak slabe sa jego podstawy. Dobra komunikacja to taka, ktora spelnia potrzeby mieszkancow, a nie pozwala wozic sie od jednej atrakcji turystycznej do drugiej. Posluze sie przykladem Londynu: na papierze kilkanascie linii metra w gestej sieci, siegajacej promieniscie nawet 30 kilometrow (!) od centrum, do tego kolejka miejska, zwykla kolej, tramwaje i pierdyliard autobusow. Dopiero w praniu wychodzi, ze w trzeciej strefie, gdzie turysta za czesto nie zajrzy, ale gdzie mieszka wiekszosc londynczykow, do najblizszej stacji metra (drogiego metra, dodajmy) nierzadko jest 20 minut z buta, przejazd na druga strone miasta to trzy przesiadki, w porannym szczycie czasem trzeba przepuscic trzy przeludnione autobusy, zanim w czwartym kierowca sie zlituje, a jesli wybierasz sie gdzies z wozkiem dzieciecym, to lepiej od razu zostan w domu. Ale tego nie zauwazysz, jesli przyleciales na weekend by zobaczyc Madame Tussauds i Muzeum Historii Naturalnej, zrobic sobie fotke pod palacem, wypic popoludniowe piwo w City, obejrzec derby na Emirates i wieczorem pobujac sie na parkiecie w Camden przed powrotem do domu. W swoim zachwycie nie roznisz sie od Anglika przylatujacego na weekend by odwiedzic Zoo i Hale Stulecia z okolicami, wstapic do Panoramy, zjesc obiad w Rynku, obejrzec na Estadio szlagier z Podbeskidziem, zaliczyc maly clubbing i walnac sie do wyra w Europejskim. Niewatpliwie bedzie on pod wrazeniem faktu, ze we wszystkie te miejsca mogl dotrzec jedna i ta sama linia tramwajowa, podczas gdy u nich ten oblakaniec z Ramishovshire zamyka pasy w centrum pod budowe autostrad rowerowych (brzmi znajomo?), a metro nadal jezdzi tylko do polnocy.
Nie twierdze, ze uklad komunikacyjny Monachium sluzy jego mieszkancom lepiej, czy gorzej, niz ten wroclawski wroclawianom. Twierdze, ze jesli myslisz, iz na podstawie wypadu na koncert i browara masz podstawy do ich porownywania, to zle myslisz. Pomieszkaj, popracuj, pozyj troche, a potem ocen.
Kontynuujmy. Przyjmijmy, ze komunikacja w Monachium rzeczywiscie jest o wiele lepsza i mieszkancy ze wszystkich rejonow miasta docieraja do miejsc pracy i rozrywki szybko i w komfortowych warunkach bez zbytniego obciazenia kieszeni. Nadal nie swiadczy to o tym, ze Monachium jest lepiej (lub gorzej) zarzadzanym miastem, ani o tym, ze roznica miedzy nim i Wroclawiem sie poglebia. Po pierwsze, Bawaria to najlepiej rozwiniety gospodarczo land w najbogatszym kraju Europy. W takich warunkach nawet dalekie od optymalnego wydawanie pieniadza pozwoli zaspokoic wiekszosc potrzeb mieszkancow i zachwycic turystow. Gdy pracujesz na cienkim i chudym wroclawskim budzecie, kazdy nieprzemyslany wydatek od razu skutkuje pogorszeniem jakosci uslug w jednym badz kilku sferach. Po drugie - tak naprawde, podczas gdy o rzeczywistej sprawnosci komunikacji w Monachium wiesz tyle, co kazdy turysta, czyli niewiele, to o tym, jak zaspokajane sa pozostale potrzeby, wiesz jeszcze mniej. A jesli utrzymanie owych osmiu linii metra odbywa sie kosztem darmowych godzin w przedszkolach, obiadow na stolowkach szkolnych albo darmowych wstepow do muzeow? Moze komunikacja dzialalaby rownie sprawnie przy szesciu liniach, a pozwoliloby to na regeneracje zaniedbanego kapieliska miejskiego i doposazenie bibliotek? Wychodze tu poza Twoja ukochana sfere komunikacji miejskiej, ale skoro piszesz o "przepasci cywilizacyjnej", to zapewne masz swiadomosc, ze cywilizacja to cos wiecej, niz transport.
Tommy — morol( 15-10-27 00:36:14 #12 )
ad: wrażenia z Munchen (#759368 / #11)
wolałbym abyś się odniósł do tego co napisałeś a ja Ci zwróciłem uwagę, że jesteś w błędzie. Do tego zestawienia z Gdańskiem, Krakowem, Katowicami. Acha, w Szczecinie są w ogóle najmniejsze korki, jeśli już poruszasz ten temat.
Tak, że Morol kulą w płot. Twoje wynurzenia, jaką to fajną masz pracę i dostęp do kultury nie pasują do tematu. Ja pisałem,zachwycony ofertą komunikacji miejskiej w Monachium, o przepaści jaka dzieli nas od cywilizowanego świata.
Miasto stoi w korkach, coraz większych, komunikacja miejska jest kulawa, jeździ rzadko, nie dojeżdża w wiele miejsc, węzłów przesiadkowych z prawdziwego zdarzenia nie ma, itd. Dutkiewicz tymczasem paraliżuje ruch jeszcze bardziej, celowo i świadomie "utrudniając przepływ aut" oraz nie inwestując w komunikację miejską.
O tym pisałem. Nie odniosłeś się. Bo nie masz argumentów a ja Tobie udowodniłem, że napisałeś głupoty. Ja wiem, to boli. :) No ale musi boleć, jak się pisze głupoty.
morol — Tommy( 15-10-26 19:41:01 #11 )
ad: wrażenia z Munchen (#759366 / #9)
"Tommy nie tylko denerwująco dla niektórych pisze, ale denerwująco często ma rację"
W swoim wlasnym mniemaniu z pewnoscia. Zmartwie Cie jednak: tym razem to ja mam racje, a wiem to na pewno, bo - o ile mi wiadomo - nigdy sie nie myle.
Moje poczucie komfortu zycia w danym miescie sterowane jest innymi kryteriami, niz tylko to, jak szybko moge przewiezc swoje seksowne cialo samochodem. Chce miec dobrze platna prace (mialem), wybor imprez towarzyskich i kulturalnych (mialem), latwo dostepne tereny rekreacyjne (mialem), dobre placowki edukacyjne dla moich malolatow (mialem). Byc moze bylem zepsuty mieszkaniem na Biskupinie i moj przyklad nie byl reprezentatywny. Dlatego fajnie, ze moge oprzec sie na raportach chocby takich, jak PwC, ktore nie sa skazone moim osobistym punktem widzenia.
Moherowy Ninja — Tommy( 15-10-26 18:56:30 #10 )
ad: wrażenia z Munchen (#759366 / #9)
"Tommy nie tylko denerwująco dla niektórych pisze, ale denerwująco często ma rację i brakuje argumentów."
Czy taka postawa siÄ™ jakoÅ› nazywa?
Tommy — morol( 15-10-26 17:45:25 #9 )
ad: wrażenia z Munchen (#759355 / #8)
napisałeś: "Jaki jest sens porownania z Berlinem, Ladkiem czy NYC?"
Taki jest sens, że nasza władza miejska nieustannie się z takimi własnie miastami porównuje. Słynne, milion razy powtarzane: "w Berlinie jest 300 aut na tysiąc mieszkańców a we Wrocławiu 500" (więc trzeba to zmienić, mieć tak jak Berlin. Tylko władza nie zestawia komunikacji miejskiej Berlina z wrocławską. Inny przykład napinki: rywalizacja z Szanghajem o Expo, istna groteska. No i przykłady dzisiejsze: NFM za pół miliarda i stadion za miliard). (Pomijam fakt, że Monachium to nie Lądek ani NYC, ma niewiele ponad milion mieszkańców).
I druga sprawa,Morol: napisałeś "Krakow, Poznan, Gdansk, Lodz, Szczecin - to sa miasta operujace w podobnych warunkach, i na ich tle wypadamy korzystnie".
To szczególnie intrygujące. Gdańsk zmniejszył stopień zakorkowania miasta z ponad 80 do około 48 procent w godzinach szczytu, Wrocław zwiększył zaś swój stopień do bodaj 87%. Dalej: Wrocław jest najbardziej zakorkowanym miastem w Polsce. To a propos Katowic: tam się jeździ znacznie wygodniej.
No i Kraków. Wybierz się na dworzec PKP w Krakowie i obejrzyj tamtejszy węzeł przesiadkowy, po czym znajdź odpowiednik we Wrocławiu.
Acha, Kraków buduje siedem parkingów P&R, Wrocław nie ma żadnego, żadnego też nie buduje. Mówię o P&R z prawdziwego zdarzenia, a nie mikroskopijnych placach, jak ten na Psim Polu.
Będę oczywiście czekał na Twoją odpowiedź ale marne mam szanse na jej doczekanie. Tommy nie tylko denerwująco dla niektórych pisze, ale denerwująco często ma rację i brakuje argumentów.
Nawet Pacjent na tym poległ. Niestety :(
morol — Tommy( 15-10-26 11:18:13 #8 )
ad: wrażenia z Munchen (#759353 / #6)
Rzeczywiscie, to imponujace, jak Monachium dzielnie sobie radzi, mimo zdychajacej niemieckiej gospodarki i kilkudziesieciu lat wyniszczania ekonomicznego kraju.
Jaki jest sens porownania z Berlinem, Ladkiem czy NYC? Jesli na Ksiezycu rekord skoku wzwyz wynosi 12 metrow, nie oznacza to, ze Partyka i Sotomayor byli cienkimi bolkami. Krakow, Poznan, Gdansk, Lodz, Szczecin - to sa miasta operujace w podobnych warunkach, i na ich tle wypadamy korzystnie.
ROBIN HOOD — Tommy( 15-10-26 11:13:27 #7 )
ad: wrażenia z Munchen (#759353 / #6)
W Monachium nie ma korków,buhaha wiele razy byłem w tygodniu,koszmar
Tommy( 15-10-26 10:41:53 #6 )
wrażenia z Munchen
Byłem tam co prawda na koncercie DMB, mecz tak przy okazji wyszedł:))....
Ale... a propos Wrocławia: rządy Dutkiewicza poglębiają przepaść cywilizacyjną między naszym kochanym miastem a resztą sensownego świata...
Komunikacja miejska w Monachium to osiem linii metra, z głownych węzłów są wyjścia w różne strony, mozna podjechać na sam Marientplatz (tak jakby wyjście z metra było na placu Solnym). Plus s-bahn, gęsta sieć, plus autobusy i tramwaje. Metro jeżdzi do pierwszej w nocy, sięga nawet na miejskie zsdupia... W centrum są oczywiście strefy wyłączone z ruchu aut ale można podjechać do nich bardzo blisko. Ruch duży, korków nie ma, a przemieszczanie się po mieście o dowolnej porze to poezja.
Z parku olimpijskiego w dowolną stronę? proszę bardzo,kwadrans i jestem w ścisłym centrum.
Kurwa, to jest przepaść. Malowanie ścieżek rowerowych i paraliżowanie ruchu aut w mieście: to wszystko co robi ten obłąkaniec z Ramiszowa. Picu glancu a realnie idziemy w trzeci świat.
Tommy — Bartix( 15-10-18 23:19:24 #5 )
ad: (#759035 / #4) PwC zastrzegł jednak, że to nadodrzańskie miasto jest najszybciej rozwijającą się polską metropolią.
Bartix, druhu, proszę Cię... Kilka dni temu ten sam audytor, PwC, w raporcie na temat Wrocławia pochwalił miasto za kolej aglomeracyjną i spójną politykę dotyczącą rozwoju komunikacji... No proszę Cię..
Nikt, w tym ja, nie twierdzi, że Wrocław jest w ruinie. Miasto rozwija się, przyciąga inwestorów, podobnie jak wiele miast Polski (tej Polski, w ruinie, której upadek już 25 października opijać będzie Tokaj na przykład).
Wrocław ma problem fatalnego zarządzania i marnotrawienia środków publicznych. Tego PwC nie napisze, bo tego nie dostał w raportach i dokumentach. Może warto zgłębić procedury pisania raportów na tematy miejskie przez firmy audytorskie. Tutaj tkwi klucz do zrozumienia.
Gazeta Wrocławska widzi co się dzieje (późno bo późno ale widzi): postępujący paraliż komunikacyjny miasta, coraz większe korki i politykę władz miasta, polegającą na potęgowaniu tego burdelu. Nie inwestuje się wiele w przebudowę układu komunikacyjnego ani w komunikację miejską, natomiast przyjęto taktykę najtańszą z możliwych: utrudnianie ruchu aut tam, gdzie się da oraz łożenie wszelkich sił i środków na wpychanie w sieć ulic rowerowych traktów. Ja nie jestem przeciw rowerom ani za samochodami, Bartix, ale za zrównoważonym inwestowaniem w rozmaite gałęzie komunikacji.
A tego Wrocław nie robi, bo nie ma pieniędzy: miliard wydano na stadion, pół miliarda na NFM, na przykład. Drobnych dwustu baniek na World Games nie liczę. I podobnych szalkństw Wodza.
Bartix, jeszcze jedno: już nawet ślepi widzą i piszą, że Wrocław traci coraz bardziej dystans do innych polskich miast, jeśli idzie o układ komunikacyjny i komunikację w mieście. A będzie przy obecnej polityce jeszcze gorzej. Cynicznie i bezczelnie przywodzi się często Berlin, jako miasto do porównań (tam 300 aut na 1000 ludzi, u nas 500, więc za dużo, wysiadać kurwa).
Tylko, że wybierz się na weekend do Berlina i zobacz, jak wygląda tam sieć komunikacji miejskiej, jakie daje możliwości, gdzie dojeżdża, jak często, jak długo jeździ, jaki standard oferuje.
Jak zrobisz taki wypadzik, złapiesz się za głowe i wiele zrozumiesz. Jak nas tutaj dymają od tylca.
Bartix( 15-10-18 15:56:11 #4 )
Cały ten wypracowany PKB pewnie kolesie rozkradli...
Wrocław w ruinie ;-)
http://wyborcza.biz/finanse/1,108340,19026498,jak-sie-rozwijaja-polskie-metropolie-warszawa-juz-nie-rzadzi.html?biznes=wroclaw#BoxBizLink
Bartix( 15-10-04 21:16:50 #3 )
Wrocław dramat. Dno! Rzeszów nas wyprzedza. Czas wyprowadzić się... ;-)
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1019397,title,Raport-PwC-Wroclaw-ma-wysoki-potencjal-lecz-pewne-rzeczy-trzeba-poprawic,wid,17880053,martykul.html
melo( 15-09-23 12:48:23 #2 )
Wrocław zadłużony po uszy. Jest w ścisłej polskiej czołówce
"wprawdzie mamy bardzo wysokie zadłużenie, ale jesteśmy w stanie je bez problemu na bieżąco spłacać. A właśnie to drugie z punktu widzenia ekonomii jest ważniejsze. Czasem jednostka może mieć procentowo mały dług, ale i tak nie będzie miała z czego tego spłacać. A Wrocław ma - uspokaja Tomasz Kopyściański. Według niego należy jednak pamiętać, że w te kalkulacje nie wchodzi zadłużenie spółek miejskich. - A Wrocław ma dość poważnie zadłużone spółki. - Dlatego sytuacja obiektywnie wygląda dużo gorzej, niż wskazywałby na to formalny limit - twierdzi ekonomista."
http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/8178529,wroclaw-zadluzony-po-uszy-jest-w-scislej-polskiej-czolowce,1,id,t,sa.html
Tommy( 15-09-01 19:10:25 #1 )
z lubością zacytuję ten passus z listu czytelnika, bo widzę, że, w odróżnieniu od Furysa, coraz więcej ludzi widzi, jakie bagno nam tutaj robi Słońce. Dyskusja o dojeździe zdaje się byłą, z udziałem, kogóż by innego, jak Txikiego..
(...) "Przykłady można mnożyć: likwidacja Przejścia Świdnickiego jest chyba flagowym absurdem tej ekipy rządzącej, podobnie malowane na jezdniach ścieżki rowerowe, które zamiast poprawiać bezpieczeństwo rowerzystów, pogarszają je znacząco. Zakup zdjęć Marilyn Monroe za grube miliony to także według władz miasta ważniejsza sprawa niż dojazd do szpitala. Utrzymywanie od lat zawodowych piłkarzy z podatków to już prawdziwy skandal. Budowa sygnalizatorów świetlnych co 100m (z czerwoną falą) istotnie zmniejszających płynność ruchu to cel Rafała Dutkiewicza i kosztuje słono, a przy tym zanieczyszcza istotnie powietrze w mieście i zwiększa hałas. Deptaki świecące pustkami, zabetonowane place, skwery i ulice to żywioł Rafała Dutkiewicza i jego tzw. oficera ds. upiększania miasta i głównego architekta Wrocławia. ITS za 100mln zł, który zamiast poprawiać sytuację, pogarsza ją. Stadion przynoszący regularnie gigantyczne straty, imprezy na stadionie, do których mieszkańcy Wrocławia muszą dopłacać, Sylwestry w Rynku, które finansują także płacący podatki we Wrocławiu."
STO PROCENT RACJI.
ttp://www.gazetawroclawska.pl/artykul/6520690,fatalny-dojazd-burzy-radosc-z-nowego-szpitala-list,id,t.html
Bartix( 15-08-28 09:35:05 #0 )
Uuuuu... znowu Wrocław słabiutko ;-)
Znacznie poniżej oczekiwań WIELU z nas...
"Pod względem zatrudnienia w sektorze BSS, Wrocław (ponad 24 tys. osób) wyprzedzają tylko Kraków (30 tys.)i Warszawa (27 tys.). Najwięcej, bo aż 33 proc. miejsc pracy we wrocławskim sektorze BSS powstaje w centrach badawczo-rozwojowych (B+R)."
http://wiadomosci.onet.pl/wroclaw/wroclaw-jednym-z-liderow-nowoczesnych-uslug-dla-biznesu/krgqcl