Po tekście "Wyborczej" syn sekretarza Wrocławia sprzedał udziały w spółce należącej do biznesmena robiącego z miastem milionowe interesy. Zbył je zaledwie za 100 zł, choć kupił za 700 tys. Sprawą zainteresowało się CBA.
"(...) kierowca otwiera wtedy tylko jedne drzwi i sprawdza czy żul (...) nie śmierdzi aż nadto."
Jakieś obiektywne jednostki poziomów śmierdzenia są przyjęte czy kierowca ma pełną dowolność? Co jeśli kierowcy jakiś Chanel 5 się nie spodoba? Też może nie wpuścić?
Pominę temat zabytków bo to dla niektórych nudne ale nadmienię tylko, że kolega zobaczył te same typy wagonów historycznych we Wrocławiu - brudne i zaniedbane i w Krakowie - czyste i odrestaurowane. Skupię się na czymś innym. W każdym środku komunikacji miejskiej towarzyszył nam przynajmniej jeden śmierdziel walący starymi skarpetami czyniąc naszą podróż daleką od minimum komfortu. Zapytałem się, co kierowca robi w takich sytuacjach u niego w mieście? Dostałem odpowiedź, że w autobusach i trolejbusach kierowca otwiera wtedy tylko jedne drzwi i sprawdza czy żul ma na pewno bilet i nie śmierdzi aż nadto. Może u nas powinno być tak samo? I usankcjonować to skargami? Akcja - Śmierdzisz - nie jedziesz mogła by być wspierana oficjalnie przez MPK i WTR.
W myśl Prawa telekomunikacyjnego (Dz.U. z 21.12.2012, poz. 1445) informujemy, iż w celu ułatwienia dostępu użytkowników do serwisu, wykorzystywane są pliki cookies (tzw. ciasteczka).
Jeśli nie wyrażają Państwo na to zgody, proszę wyłączyć obsługę cookies w ustawieniach swojej przeglądarki.>> więcej informacji o plikach cookies
Tommy( 15-01-16 11:16:20 #5 )
ad: Ośmiornica Dutkiewicza (#752324 / #4)
Być może zbliża się jednak dzień, kiedy Słónce Sudetów i jego armia wafli zobaczy świt zza krat.
Tommy( 15-01-16 11:15:22 #4 )
Ośmiornica Dutkiewicza
Po tekście "Wyborczej" syn sekretarza Wrocławia sprzedał udziały w spółce należącej do biznesmena robiącego z miastem milionowe interesy. Zbył je zaledwie za 100 zł, choć kupił za 700 tys. Sprawą zainteresowało się CBA.
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,17262650,Ukrocone_metne_zwiazki_urzednikow_magistratu__Sprawe.html#ixzz3OyhRJqNS
Bartix — Tommy( 15-01-16 06:54:53 #3 )
ad: co nieco o żulach (#752319 / #2)
" ja tego tekstu nie napisałem, ja go cytuję:)"
A to przepraszam. Zmylił mnie ten styl. "Pomnę..., Skupię się na..., Zapytałem... Dostałem..."
Tommy — Bartix( 15-01-15 23:31:52 #2 )
ad: co nieco o żulach (#752314 / #1)
ale Bartix:) ja tego tekstu nie napisałem, ja go cytuję:)
napisz do wrocwatch.pl
może oni mają jakiś miernik smrodu żula?
Bartix — Tommy( 15-01-15 19:54:05 #1 )
ad: co nieco o żulach (#752311 / #0)
"(...) kierowca otwiera wtedy tylko jedne drzwi i sprawdza czy żul (...) nie śmierdzi aż nadto."
Jakieś obiektywne jednostki poziomów śmierdzenia są przyjęte czy kierowca ma pełną dowolność? Co jeśli kierowcy jakiś Chanel 5 się nie spodoba? Też może nie wpuścić?
Tommy( 15-01-15 17:18:58 #0 )
co nieco o żulach
Pominę temat zabytków bo to dla niektórych nudne ale nadmienię tylko, że kolega zobaczył te same typy wagonów historycznych we Wrocławiu - brudne i zaniedbane i w Krakowie - czyste i odrestaurowane. Skupię się na czymś innym. W każdym środku komunikacji miejskiej towarzyszył nam przynajmniej jeden śmierdziel walący starymi skarpetami czyniąc naszą podróż daleką od minimum komfortu. Zapytałem się, co kierowca robi w takich sytuacjach u niego w mieście? Dostałem odpowiedź, że w autobusach i trolejbusach kierowca otwiera wtedy tylko jedne drzwi i sprawdza czy żul ma na pewno bilet i nie śmierdzi aż nadto. Może u nas powinno być tak samo? I usankcjonować to skargami? Akcja - Śmierdzisz - nie jedziesz mogła by być wspierana oficjalnie przez MPK i WTR.
http://www.wrocwatch.pl/2015/01/zule-w-autobusach-i-tramwajach.html