nasuwa się pytanie, czy w ostatnich latach działania ratusza nie poszły zbyt daleko w stronę komercji, gigantomanii i zawodowego sportu?
Gmina oraz samorząd nie są powołane, aby finansować i utrzymywać zawodowych sportowców. Taki scenariusz przerabialiśmy już w PRL-u, kiedy piłkarzy w różnych klubach zatrudniano na etatach: żołnierzy (Śląsk), milicjantów (Gwardia) czy górników (np. Zagłębie Lubin).
Miasto ma służyć mieszkańcom i w kontekście sportu powinno przede wszystkim zapewniać im w miarę tani oraz powszechny dostęp do wszechstronnej bazy sportowo-rekreacyjnej. Jednak od pewnego czasu Wrocław realizuje całkowicie odmienny scenariusz.
W myśl Prawa telekomunikacyjnego (Dz.U. z 21.12.2012, poz. 1445) informujemy, iż w celu ułatwienia dostępu użytkowników do serwisu, wykorzystywane są pliki cookies (tzw. ciasteczka).
Jeśli nie wyrażają Państwo na to zgody, proszę wyłączyć obsługę cookies w ustawieniach swojej przeglądarki.>> więcej informacji o plikach cookies
Tommy( 14-06-06 00:18:49 #0 )
nasuwa się pytanie, czy w ostatnich latach działania ratusza nie poszły zbyt daleko w stronę komercji, gigantomanii i zawodowego sportu?
Gmina oraz samorząd nie są powołane, aby finansować i utrzymywać zawodowych sportowców. Taki scenariusz przerabialiśmy już w PRL-u, kiedy piłkarzy w różnych klubach zatrudniano na etatach: żołnierzy (Śląsk), milicjantów (Gwardia) czy górników (np. Zagłębie Lubin).
Miasto ma służyć mieszkańcom i w kontekście sportu powinno przede wszystkim zapewniać im w miarę tani oraz powszechny dostęp do wszechstronnej bazy sportowo-rekreacyjnej. Jednak od pewnego czasu Wrocław realizuje całkowicie odmienny scenariusz.
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,138785,16097106,Miliony_ida_na_Slask__gdy_baseny_i_stadiony_zarastaja.html#TRNajCzytSST