Święte słowa Ziutol. Też dawno temu miałem na autostradzie akcję celników. Zatrzymali mnie w nocy jak jechałem do Anglii. Krzyk jakiegoś sfrustrowanego celnika, podejście jakbym był bandytą i przemytnikiem (bo wszyscy Polacy są!) i przeglądanie bagażu. Dziecko się obudziło i w płacz bo nie wie o co chodzi.
Pyta się czy mam fajki a ja mówię spokojnie, że nie palę. Jeszcze większa frustracja u gościa. Dopiero drugi, spokojniejszy podszedł do nas, tamtego uspokoił i odjechali.
Prawda jest taka, że wszędzie można trafić na kretyna. Ale Niemcy mają niestety tendencję do traktowania nas z góry :-( A w tej sytuacji trzeba by było być na miejscu aby ocenić kto kogo sprowokował. Potem niestety adrenalina może wziąć górę.
Nie abym bronił Protasiewicza, bo nie trawię typa, ale nie tak dawno w Frankfurcie miałem przesiadkę. Na bramce stoi jakieś babsko i zaczyna przepytawać (jej prawo), skad, dokąd etc. Mowie, że ze Stanów, że kolejny lot do Wrocławia mam za 40 min. Ona bierze paszport i mówi: a co mnie to obchodzi. Ok. Stoicki spokój i pytam w czym problem. Ona do mnie: proszę pokazać amerykański paszport, mówię nie mam. On otwiera na stronie z wizą i mówi, że oszukuję bo mam dwa obywatelstwa. Ja brecht i mówię, że to wiza. Baba piana na pysku i i zaczyna mi wypierdalać wszystko z podręcznego i wzywa jakiegoś kolesia i mówi aby mnie przeszukał bo gdzies mam schowany amerykański paszport. Kurwica coraz większa mnie bierze, bo właśnie znika mi ostatni samolot do domu. Proszę o szefa zmiany. Koleś przychodzi, patrzy w paszport i łamaną polszczyzną mówi (chłop z oberslchesien), a bo koleżanka nie wie, że z Polski trzeba wizy. Zjebał babę przy mnie, zadzwonił coby nie zamknęli gate i zdążyłem. Ale jestem w stanie zrozumieć kurwice gdy trafiasz na debila.
Pomijając wątpliwa rzetelność Bilda (kto zna lotnisko we Frankfurcie to wie, że ich relacja nie bardzo się przysłowiowej kupy trzyma) to chciałbym na jedną rzecz zwrócić uwagę.
Pan deputowany udając się w celu reprezentowania swoich wyborców w PE raczy się w samolocie trunkami. Niech pan deputowany lecąc na wakacje schleje się w trupa, ale reprezentując miedzy innymi i mnie, niech zachowa wstrzemięźliwość i przynajmniej przez te krótkie dwie godzinki lotu nie używa alkoholu.
W myśl Prawa telekomunikacyjnego (Dz.U. z 21.12.2012, poz. 1445) informujemy, iż w celu ułatwienia dostępu użytkowników do serwisu, wykorzystywane są pliki cookies (tzw. ciasteczka).
Jeśli nie wyrażają Państwo na to zgody, proszę wyłączyć obsługę cookies w ustawieniach swojej przeglądarki.>> więcej informacji o plikach cookies
robin hood( 14-02-28 12:04:08 #4 )
Schetyna: Zachowanie Protasiewicza kompromituje PolskÄ™
GS caly w hepi
http://www.wprost.pl/ar/437973/Schetyna-Zachowanie-Protasiewicza-kompromituje-Polske/
rambi — ziutol( 14-02-28 08:40:00 #3 )
#743388
Święte słowa Ziutol. Też dawno temu miałem na autostradzie akcję celników. Zatrzymali mnie w nocy jak jechałem do Anglii. Krzyk jakiegoś sfrustrowanego celnika, podejście jakbym był bandytą i przemytnikiem (bo wszyscy Polacy są!) i przeglądanie bagażu. Dziecko się obudziło i w płacz bo nie wie o co chodzi.
Pyta się czy mam fajki a ja mówię spokojnie, że nie palę. Jeszcze większa frustracja u gościa. Dopiero drugi, spokojniejszy podszedł do nas, tamtego uspokoił i odjechali.
Prawda jest taka, że wszędzie można trafić na kretyna. Ale Niemcy mają niestety tendencję do traktowania nas z góry :-( A w tej sytuacji trzeba by było być na miejscu aby ocenić kto kogo sprowokował. Potem niestety adrenalina może wziąć górę.
kambala( 14-02-27 20:26:03 #2 )
Relacja świadka: Protasiewicz był mocno pijany i chamski
pewnie jakiÅ› kumpel Grzesia
http://tnij.org/yalmazz
ziutol( 14-02-27 17:00:53 #1 )
Nie abym bronił Protasiewicza, bo nie trawię typa, ale nie tak dawno w Frankfurcie miałem przesiadkę. Na bramce stoi jakieś babsko i zaczyna przepytawać (jej prawo), skad, dokąd etc. Mowie, że ze Stanów, że kolejny lot do Wrocławia mam za 40 min. Ona bierze paszport i mówi: a co mnie to obchodzi. Ok. Stoicki spokój i pytam w czym problem. Ona do mnie: proszę pokazać amerykański paszport, mówię nie mam. On otwiera na stronie z wizą i mówi, że oszukuję bo mam dwa obywatelstwa. Ja brecht i mówię, że to wiza. Baba piana na pysku i i zaczyna mi wypierdalać wszystko z podręcznego i wzywa jakiegoś kolesia i mówi aby mnie przeszukał bo gdzies mam schowany amerykański paszport. Kurwica coraz większa mnie bierze, bo właśnie znika mi ostatni samolot do domu. Proszę o szefa zmiany. Koleś przychodzi, patrzy w paszport i łamaną polszczyzną mówi (chłop z oberslchesien), a bo koleżanka nie wie, że z Polski trzeba wizy. Zjebał babę przy mnie, zadzwonił coby nie zamknęli gate i zdążyłem. Ale jestem w stanie zrozumieć kurwice gdy trafiasz na debila.
Simon T.( 14-02-27 15:43:10 #0 )
Pan Protasiewicz
Pomijając wątpliwa rzetelność Bilda (kto zna lotnisko we Frankfurcie to wie, że ich relacja nie bardzo się przysłowiowej kupy trzyma) to chciałbym na jedną rzecz zwrócić uwagę.
Pan deputowany udając się w celu reprezentowania swoich wyborców w PE raczy się w samolocie trunkami. Niech pan deputowany lecąc na wakacje schleje się w trupa, ale reprezentując miedzy innymi i mnie, niech zachowa wstrzemięźliwość i przynajmniej przez te krótkie dwie godzinki lotu nie używa alkoholu.