Sportowy Vulcan

FORUM VULCANUM



Dostęp do logowania dla starszych przeglądarek: zaloguj

Aktualna intensywność nasłuchu: 2

Przygody M@rcina ;-)

Ta_Chu( 04-06-18 12:27:24 #4 )

Przygody z dziuniami to tu umieszczaj potem to wydamy w wersji papierowej :)


Ta_Chu( 04-06-18 12:26:52 #3 )

M@rcin ( 04-06-18 11:59:13 #350729 )

Jako, ze podpisalismy trenera optymizm wlał się w me serce.Umiarkowany,ale jednak. To wprawdzie nie wygrana Sląska jak sobie zakładałem,ale zawsze coś. Czas więc na kolejne doniesienia z frontu.
Jedna dziunia dziasiaj od rana jest naelektryzowana i jak łapie klamke od drzwi to ja „kopie prąd”. Więc wracamy z kolesiem z fajki i przez przeszklone drzwi widzimy ze dziunia stoi i patrzy się na klamke. Wchodzimy.
My: Co jest?
Dziunia: Dzięki ze otworzyliscie bo bym tak chyba stała
Spojrzelismy na siebie z podziwem,jacy to z nas altruiści.
Koleś: a czemu?
Dziunia: cały dzień mnie klamka kopie.
Tu spojrzeliśmy na siebie znowu, współczując dziuni
Dziunia: już nie wiem co mam robić .... – stwierdziła z rezygnacją.
Koleś półgłosem : poszukaj uziemienia...
Dziunia jednak usłyszała: znaczy co?
Wybuchnęlismy śmiechem. Mija 5 minut, wraca. Otwiera drzwi,calkiem swobodnie,bez kopnięcia i po zamknięciu staje zdziwiona
Dziunia: ej chłopaki!! Tylko od wewnątrz mnie kopie!!!!
I tu koles udławił się kanapką bo własnie spozywał. Dokonawszy wiekopomnego odkrycia że od zewnątrz nie kopie,chciała sprawdzić czy może wewnątrz też zaprzestało.
Dziunia: auaaaaaaa!!!
Nie zaprzestało...
Dziunia: to co mam zrobić?
Ja: musisz rozładować klamke. Potrzyj kartka papieru o klamke – pomóc chciałem to palnąłem coś takiego
Dziunia trze. Koles do mnie półgłosem – Ciekawe czy zrobi wszystko co jej powiemy?
Po chwili przestała trzeć.Łapie za klamke:
Dziunia: auaaaaaa
Nie pomogło najwyraźniej.
Koleś zaczyna tłumaczyć zależności pomiędzy naelektryzowaniem się przedmiotów a sztucznymi tkaninami w ubraniach. Ja celnie zauważyłem ze dlatego wszyscy nosimy koszulki 100% cotton. Dziunia spogląda na swój różowy sweterek (autecznie różowy) i mówi z lekkim nie dowierzaniem: to dlatego?
Spoglądnęlismy na siebie.
Koleś : no. I wykładzina na podłodze tez jest ze sztucznych włókien.
Dziunia: to jak my będziemy teraz chodzic ?
I tu już nie daliśmy rady i rechocząć poszliśmy na fajke


ikar( 04-05-27 16:18:52 #2 )

no chlopaku dawaj dalej bo sie doczekac nie mozemy ;-)))


tomek(alias: uszat)( 04-05-12 14:14:50 #1 )

Materiał wyjściowy jest dobry, ale nieco zbyt surowy. Trzeba by go zredagować, trochę obrobić. Najleopiej w towarzystwie pół litra, albo kilku browarów.


Allen( 04-05-12 12:37:23 #0 )

Przygody M@rcina ;-)

M@rcin ( 04-05-12 12:14:46 #341464 )


Ooo to jest ciekawe... moje dziunie z pracy uczęszczaja na areobic. Znaczy.... maja karnety przez firme wykupione. No to kilka tygodni temu rozpoczeły „operacje LATO”. Troche poplumkały, poplumkaly, nogami pomachaly i przychodzily do pracy jakies takie skrzywione,ze je boli, czy cos. Z uwagi na narastających ból w ich wiotkich ciałach zmniejszyly częstotliwosc chodzenia tak do... raz na miesiąc. Co stalo się onegdaj zarzewiem nowego konfliktu, gdyz albowiem jedna przyszla i machala sama ,bo pozostale nie przyszly, innym razem sama machala inna dziunia bo nie przyszly jeszcze inne.no tak na zasadzie „czemu Cie nie było jaksie umawiałyśmy?”
„przeciez się nie umawialysmy”
„no ale zawsze bylaś”
na to „zawsze” to nam z kumplami zwykl usmiech na twarze wstępowac,. No i nadszedl miesiąc maj wieć tuz, tuz przed letnimi akcjami Greenpeacu na plazy zrzucającymi foki do wody i trzeba swe smukle ciala dosrubowac do wiekszej smuklosci i nowe karneciochy przyjąc. problem w tym,ze firma nasza idac po kosztach zmniejszyla ilosc i tak niewykorzystywanych karnetów. No i jest problem bo dziuń jest więcej niż karnetów. I się zaczęło. Orgaznizatorka plumkania konczynami stala bezradnie otoczona gęstościa cial wszelakich co to jej karneciochy chcialy z ręki wydrzec,.No bo przeciez trzeba na plaze wyjść niedługo i ciało swe gibkie zaprezentowac dumnie. Wiec rozpoczął się konflikt.
„przeciez ty nie chodzilas!!!”
„jak nie chodziłam? Tylko raz mnie nie było w zeszlym miesiącu!!!”.
Na co bardziej krewka „ widzisz, chodzisz,chodzisz, tylko raz Cie nie było , a i tak nie widac efektow’.
Jest jeszcze inna metoda , na tzw. Wazelinke samokrytyczną -
„po co Ci karnet, dziewczyno, ty to możesz spokojnie na plaze wyjsc popatrz na mnie”
i wszystkie popatrzyły. Pomruk współczucia rozszedl się po pokoju. Na co ta co może wyjść spokojnie mówi:
„co Ty gadasz ? zobacz jak mi się tu trzęśnie”
i tu popatrzyli wszyscy. Trzęsło się,ale nie tam gdzie akurat pokazywała palcem. Dziunie w patowej sytacji zwrócily się o porade do jedynie słusznego gremium opiniotwórczego. Znaczy tylko w tej sytuacji, bo tak normalnie to nas nigdy o nic nie pytają. Zreszta my żadko zajmujemy stanowisko w sprawach której się trzęsie i podobnie tym razem w trosce o integralność i bezpieczeństwo naszych ciał pilnowalismy by nie być przypadkiem stroną w dyskusji. Więc w momencie gdy niebezpiecznie często zaczęły padac nasze imiona w kontekscie ewentualnego trzęchotania różnymi częsciami ciala najstarszy stazem wziął na siebei odpowiedzialność i powiedział :


















„panowie!! Idziemy na faje!!!” wyszli nawet Ci co nie palą...

--------------------------------------------------------------------------------
M@rcin ( 04-05-12 11:39:50 #341462 )
doniesienia z frontu c.d. czyli sprzęt AGD


Przychodzi przed chwila jakaś dziunia od administrowania budynkiem i mowi:
„A wy co tutak lodówke trzymacie?”
Na co koleś: „ mamy na stanie to przywieźlismy ze soba i trzymamy”
Dziunia „a po co wam ta ladówka?”
I tu zalękłem nie na żarty, ze XXI wiek a baba mysli,ze to taka skrzynka w której zamknęli panią Zime
Koleś starał się jej dać szanse i pyta „a jak pani mysli? Po co jest lodówka?”
Dzinia na to poirytowana „ nie można tu trzymac ladówek” – jakby kurna normalnie o jakies zwierzęta chodzilo, ze nei wolno trzymac.
Koles starał się podeprzec jakimś pytaniem i pyta „Dlaczego?”
na co dziunia : „ w nocy na calym pietrze i tak wyłączają prąd wiec lodówka nie będzie działać. Trzeba ją wstawić do kuchni”
Na co kumpel „ rozumiem ze w kuchnie będzie działać?”.
Na co dziunia poirytowana już nie na żarty „powiedizałam chyba wyraźnie, ze na calym piętrze nei będzie dzialac”.
Koleś nie dawal za wygraną „ to po cholere ją do kuchnie taszczyc, przeciez i tak nie będzie dzialac, to niech nie dziala tu gdzie nei dziala”.
Przyznam ze logiki ciężko mu odmówić. Na co dziunia wyraźnie skonfudowana „miejsce lodówki jest w kuchni!!”
Na co koles pod nosem „ i baby tez....”

--------------------------------------------------------------------------------
M@rcin ( 04-05-11 13:55:31 #341321 )
doniesienia z frontu c.d.


Jest Coraz lepiej
jedna dziunia miala do podania koledze porcje wyroków ktore przyszly z sądu. nie chciala chodzic do okola wiec przekazuje je przez biurko innej Dziuni.
tekst drugiej dziuniu: mogłabys sie tak nie uwalac na moje biurko?
pierwsza dziunia: o co Ci chodzi?
druga dziunia: zeby Twoje cielsko nie lezało na moim biurku, bo mi sie burdel robi
pierwsza dziunia: odwal sie... jak nie umiesz utrzymac porządku...to masz burdel
druga dziunia: słuchaj ...pilnuj lepiej swojego, bo Twoje cielsko w moim burdelu leżeć nie bedzie

na co koles: w agenturze jeszcze nie pracowałem....

--------------------------------------------------------------------------------
M@rcin ( 04-05-11 12:44:25 #341299 )
wrociła aprowizacja


ooo!!! mleko 2,0% tłuszczujest nie do przyjęcia. i istotne jest jak na imie ma batonik. Podobno Grzśki są wyzej cenione niż Pawełki. Kumpel mial pecha ...powiedział na głos ze przeciez smakuja tak samo...Szybko sie zorientowal ze głupio zrobił

--------------------------------------------------------------------------------
M@rcin — floyd ( 04-05-11 12:39:50 #341295 )


eeee nie zarełko odbywa sie w kuchni

--------------------------------------------------------------------------------
M@rcin — swawolny ( 04-05-11 12:33:19 #341291 )


tia.... wiatraków mamy tak ze 7. jedne kichaja drugie lapia fruwajace papiere. wszystkie zlozeczą i zadna nie chce wentylatora skierowac na koleżanke.
Ale nic to jedna teraz idzie do sklepu wiec na tapecie jest co ma kupic pozostalym . Listy nie robi Bedize afera bo ona raczej malo rozgarnieta wiec sie na bank pomyli. Czekam niecierpliwie

--------------------------------------------------------------------------------
M@rcin ( 04-05-11 12:30:11 #341290 )
co byście bez tych dziwnych bab zrobili???


bez problemów opowiadalismy sobie swińskie kawaly , mozna by beknąć po sniadaniu jak bialy czlowiek i nie spotykalibysmy sie z ostracyzmem tlyko z podziwem i w ogóle byłoby jakos tak swojsko

--------------------------------------------------------------------------------
M@rcin — Magda ( 04-05-11 12:17:46 #341282 )
okna


i tu Ci powiem ,ze konlfikt o okno jest malo prawdopodony. nie ma woiem okien w tym cudnym pomieszczeniu. Choc to im pewnei niekoniecznie musiprzeszkadzac

--------------------------------------------------------------------------------
M@rcin — Angela ( 04-05-11 12:16:40 #341281 )


stanowimy wyspe spokoju na oceanie wstrząsów sprzętowo-menstruacyjnych. mówiąc baaaaardzo obrazowo

--------------------------------------------------------------------------------
M@rcin — Angela ( 04-05-11 12:13:07 #341279 )


rodzynka? jest nas 4 rodzynków. N aszczescie siedzimy kolo siebie. tzw. "element estetyczny" jest rozrzucony wokól

--------------------------------------------------------------------------------
M@rcin ( 04-05-11 12:04:56 #341272 )
...a to zależy ile macie, chłopaki... lampek i jak są zamontowane...


nastapila eskalacja konfliktu. teraz obejmuje nie tylko lampki. Dostęp do ksera stal sie zarzewiem nowej walki. czekam z niepokojem na rozszerzenie konlfiktu na sąsiedni departament. pierwsze starcie juz mialo miejsce przy dystrybutorze z wodą...

--------------------------------------------------------------------------------
M@rcin ( 04-05-11 11:01:45 #341250 )
baby som dziwne


po przeprowadzce sie w pracy z 15 babami.Od wczoraj było juz tak z 5 kłótni. teraz sie pokłociły inne. Obie mówiły ze im ciemno przy biurkach,siedzą naprzeciwko to dostaly wspólną lampke. Potem jedna przypirdolila sie do drugiej ze jak ta druga zamontowaal lampke to tej pierwszej w ryj swieci. to ta druga przysunala lampke do siebie. To ta pierwsza ,ze ta druga jest aspołeczna i jej spółdzielczą lampke podpierdoliła. A my se z chłopakami siedzimy i mamy polewke . Ciekawe ile wytrzymamy



może byc?:))))

administrator Strona działa w oparciu o skrypty udostępnione przez sportowy.wroclaw.pl liczba odwiedzin: 23345577
W myśl Prawa telekomunikacyjnego (Dz.U. z 21.12.2012, poz. 1445) informujemy, iż w celu ułatwienia dostępu użytkowników do serwisu, wykorzystywane są pliki cookies (tzw. ciasteczka). Jeśli nie wyrażają Państwo na to zgody, proszę wyłączyć obsługę cookies w ustawieniach swojej przeglądarki. >> więcej informacji o plikach cookies