ad: NFM miało podzielić frekwencyjny los stadionu (#761272 / #0)
Uprzedzając twoją odpowiedz, pojadę z grubej rury: statystyczny wrocławianin wcześniej umrze z powodu smogu w mieście. Smog powodują dwa czynniki zasadniczo; opalanie czym się da, małe kotłownie domowe itd, oraz syf z samochodów.
Miasto oba te tematy ma w dupie. Pojedź gdziekolwiek chcesz na osiedla typu Biskupin, Zalesie, Maslice, Pracze i inne, zobacz co smierdzi z kominów, czym ludność pali. Inspekcja jakaś? Wolne żarty. W tydzień można byt wyłapać i ukarać parę tysięcy trucicieli. Ale chuj to kogo w miescie obchodzi.
No a samochody, wiadomo. Płynność ruchu ogranicza syfy w powietrzu o kilkadziesiąt procent. Ale miasto ruch paraliżuje a nie upłynnia.
Lepiej pożyć dłużej w zdrowiu czy posłuchać genialnej akustyki NFM?
ad: NFM miało podzielić frekwencyjny los stadionu (#761264)
ale wiesz, druhu sympatyczny.... identyczna akustycznie i pojemnościowo sala w Katowicach, NOSPR, kosztowała około 260 melonów. Nasze poczciwe NFM zaś bodaj 450 czy więcej. Jedyna róznica w tym, że katowicka ma jedną małą salę towarzyszącą wielkiej a nasza trzy małe.
To jest raz. A dwa to fakt, że koszty utrzymania sięgają rocznie kilkunastu melonów, bo wpływy z biletów nie pokrywają tej pozycji w żaden sposób.
I teraz pobawmy się w matematykę: miliard za estadio, pół miliarda za NFM, prawie ćwierć za igrzyska sportów nieoczywistych i zdaje się, sto melonów czy więcej za ESK. Więcej.
No to jest fajnie. Ale poziom i jakość zycia leci w rankingach na łeb a codzienność, poza garstką zadowolonych, coraz bardziej uwiera. Moje Maslice stoją w korkach pół dnia. Tracę godzinę dziennie więcej na przejazdy, niż cztery lata temu, kiedy się tamże osiedlałem. Miasto jest polską stolica korków i smogu. Idzie na czoło w Europie. Będzie coraz gorzej. Pękają rury pod ziemią, za mało linii autobusów, za mało linii tramwajów, osiedla stojące w korkach.
No ale Maciejewska, moja zresztą dobra znajoma, pisze z radością o NFM. Mnie też to NFM cieszy ale czy jest dziś, tutaj, teraz konieczne za wszelką cenę, to już polemizowałbym...
W myśl Prawa telekomunikacyjnego (Dz.U. z 21.12.2012, poz. 1445) informujemy, iż w celu ułatwienia dostępu użytkowników do serwisu, wykorzystywane są pliki cookies (tzw. ciasteczka).
Jeśli nie wyrażają Państwo na to zgody, proszę wyłączyć obsługę cookies w ustawieniach swojej przeglądarki.>> więcej informacji o plikach cookies
Tommy( 15-12-22 14:11:13 #1 )
ad: NFM miało podzielić frekwencyjny los stadionu (#761272 / #0)
Uprzedzając twoją odpowiedz, pojadę z grubej rury: statystyczny wrocławianin wcześniej umrze z powodu smogu w mieście. Smog powodują dwa czynniki zasadniczo; opalanie czym się da, małe kotłownie domowe itd, oraz syf z samochodów.
Miasto oba te tematy ma w dupie. Pojedź gdziekolwiek chcesz na osiedla typu Biskupin, Zalesie, Maslice, Pracze i inne, zobacz co smierdzi z kominów, czym ludność pali. Inspekcja jakaś? Wolne żarty. W tydzień można byt wyłapać i ukarać parę tysięcy trucicieli. Ale chuj to kogo w miescie obchodzi.
No a samochody, wiadomo. Płynność ruchu ogranicza syfy w powietrzu o kilkadziesiąt procent. Ale miasto ruch paraliżuje a nie upłynnia.
Lepiej pożyć dłużej w zdrowiu czy posłuchać genialnej akustyki NFM?
Tommy — melo( 15-12-22 14:06:12 #0 )
ad: NFM miało podzielić frekwencyjny los stadionu (#761264)
ale wiesz, druhu sympatyczny.... identyczna akustycznie i pojemnościowo sala w Katowicach, NOSPR, kosztowała około 260 melonów. Nasze poczciwe NFM zaś bodaj 450 czy więcej. Jedyna róznica w tym, że katowicka ma jedną małą salę towarzyszącą wielkiej a nasza trzy małe.
To jest raz. A dwa to fakt, że koszty utrzymania sięgają rocznie kilkunastu melonów, bo wpływy z biletów nie pokrywają tej pozycji w żaden sposób.
I teraz pobawmy się w matematykę: miliard za estadio, pół miliarda za NFM, prawie ćwierć za igrzyska sportów nieoczywistych i zdaje się, sto melonów czy więcej za ESK. Więcej.
No to jest fajnie. Ale poziom i jakość zycia leci w rankingach na łeb a codzienność, poza garstką zadowolonych, coraz bardziej uwiera. Moje Maslice stoją w korkach pół dnia. Tracę godzinę dziennie więcej na przejazdy, niż cztery lata temu, kiedy się tamże osiedlałem. Miasto jest polską stolica korków i smogu. Idzie na czoło w Europie. Będzie coraz gorzej. Pękają rury pod ziemią, za mało linii autobusów, za mało linii tramwajów, osiedla stojące w korkach.
No ale Maciejewska, moja zresztą dobra znajoma, pisze z radością o NFM. Mnie też to NFM cieszy ale czy jest dziś, tutaj, teraz konieczne za wszelką cenę, to już polemizowałbym...