szkoleniowiec w obawie przed utratą pracy dał się zupełnie zdominować prezesowi Pawłowi Żelemowi.
Utracił konieczną autonomię i autorytet. Pawłowski pozwolił wymienić niemal wszystkich współpracowników, choć jeszcze niedawno twierdził, że ma najlepszy sztab szkoleniowy w Polsce.
W wywiadzie udzielonym tygodnikowi "Piłka Nożna" prezes Śląska Paweł Żelem krytycznie ocenił pracę Marka Świdra, byłego trenera od przygotowania fizycznego w klubie. Świdra uczynił jednym z głównych winowajców słabej gry zespołu.
(...)
W wersji Pawła Żelema wydarzenia wyglądały tak: "Mam więc okazję zakończyć telenowelę, rozkręconą przez Marka Świdra. W tygodniu poprzedzającym mecz z Lechem, trener Pawłowski podjął decyzję o ograniczeniu zadań pana Świdra. Miał w mniejszym niż dotychczas zakresie wykonywać pracę z piłkarzami podczas zajęć. Ale nadal pozostawał w sztabie pierwszej drużyny. Trener dwukrotnie wyraźnie i w obecności kierownika drużyny, potwierdził mi, iż poinformował pana Świdra o jego nowych zadaniach. I żeby była jasność - trener miał do tego święte prawo, bo dowodzi sztabem. A ze strony klubu czy mojej miał zawsze wsparcie dla podejmowanych decyzji. Następnie, w sobotę wieczorem, po meczu ligowym z Lechem, trener również przekazał swojemu podległemu pracownikowi zakres zadań. Reakcja pana Świdra była jednoznaczna - złożył pismo, że nie godzi się ze zmniejszeniem zakresu, nie znajduje uzasadnienia takiej decyzji i osłabia to jego pozycję w stosunku do zawodników. Konkluzja była taka, że pan Świder nie ma sobie absolutnie nic do zarzucenia. Czyli co - klub za wyniki, słabą dyspozycję fizyczną w meczach i brak poprawy gry miał złożyć na ołtarzu głowę trenera Pawłowskiego, a współpracownicy są cacy? Ta sytuacja dobitnie pokazała, jak pan Świder był lojalny wobec szkoleniowca. Pierwszy zszedł z pokładu - kończy Żelem".
W myśl Prawa telekomunikacyjnego (Dz.U. z 21.12.2012, poz. 1445) informujemy, iż w celu ułatwienia dostępu użytkowników do serwisu, wykorzystywane są pliki cookies (tzw. ciasteczka).
Jeśli nie wyrażają Państwo na to zgody, proszę wyłączyć obsługę cookies w ustawieniach swojej przeglądarki.>> więcej informacji o plikach cookies
Tommy( 15-12-11 14:03:03 #3 )
szkoleniowiec w obawie przed utratą pracy dał się zupełnie zdominować prezesowi Pawłowi Żelemowi.
Utracił konieczną autonomię i autorytet. Pawłowski pozwolił wymienić niemal wszystkich współpracowników, choć jeszcze niedawno twierdził, że ma najlepszy sztab szkoleniowy w Polsce.
http://www.wroclaw.sport.pl/sport-wroclaw/1,123437,19328034,kompromitujace-decyzje-osmieszanie-legend-sterowanie-marionetkami.html
pacjent z bullem — Tommy( 15-12-09 13:48:35 #2 )
ad: Nowy trener Śląska Romuald Szukiełowicz: Nie zauważyłem w drużynie nawet jednego wojownika (#760777 / #1)
Może chociaż w gaciach?
Tommy( 15-12-09 11:45:04 #1 )
Nowy trener Śląska Romuald Szukiełowicz: Nie zauważyłem w drużynie nawet jednego wojownika
w Gaci miał samych wojowników.
Tommy( 15-12-08 18:12:42 #0 )
TO ÅšWIDER!!!!
W wywiadzie udzielonym tygodnikowi "Piłka Nożna" prezes Śląska Paweł Żelem krytycznie ocenił pracę Marka Świdra, byłego trenera od przygotowania fizycznego w klubie. Świdra uczynił jednym z głównych winowajców słabej gry zespołu.
(...)
W wersji Pawła Żelema wydarzenia wyglądały tak: "Mam więc okazję zakończyć telenowelę, rozkręconą przez Marka Świdra. W tygodniu poprzedzającym mecz z Lechem, trener Pawłowski podjął decyzję o ograniczeniu zadań pana Świdra. Miał w mniejszym niż dotychczas zakresie wykonywać pracę z piłkarzami podczas zajęć. Ale nadal pozostawał w sztabie pierwszej drużyny. Trener dwukrotnie wyraźnie i w obecności kierownika drużyny, potwierdził mi, iż poinformował pana Świdra o jego nowych zadaniach. I żeby była jasność - trener miał do tego święte prawo, bo dowodzi sztabem. A ze strony klubu czy mojej miał zawsze wsparcie dla podejmowanych decyzji. Następnie, w sobotę wieczorem, po meczu ligowym z Lechem, trener również przekazał swojemu podległemu pracownikowi zakres zadań. Reakcja pana Świdra była jednoznaczna - złożył pismo, że nie godzi się ze zmniejszeniem zakresu, nie znajduje uzasadnienia takiej decyzji i osłabia to jego pozycję w stosunku do zawodników. Konkluzja była taka, że pan Świder nie ma sobie absolutnie nic do zarzucenia. Czyli co - klub za wyniki, słabą dyspozycję fizyczną w meczach i brak poprawy gry miał złożyć na ołtarzu głowę trenera Pawłowskiego, a współpracownicy są cacy? Ta sytuacja dobitnie pokazała, jak pan Świder był lojalny wobec szkoleniowca. Pierwszy zszedł z pokładu - kończy Żelem".
http://www.wroclaw.sport.pl/sport-wroclaw/1,123437,19311753,prezes-slaska-pawel-zelem-ostro-o-bylym-trenerze-przygotowania.html#ixzz3tkaLwoUw