"Moim zdaniem to umieszczanie stadionu i klubu w jednym szeregu to zwykle dziennikarskie nadużycie."
Ocena subiektywna, powinna raczej pojawić się w podsumowaniu wywodu a nie na jego czole.
"Nie pada bowiem najważniejsze chyba pytanie - czy miasto takie jak Wrocław powinno mieć stadion z prawdziwego zdarzenia?"
Powstaje pytanie: co rozumieć przez "stadion z prawdziwego zdarzenia"? Czy obiekt 44-tysięczny jest bardziej "z prawdziwego znaczenia" niż, dajmy na to, 33-tysięczny? Czy też należy stosować inne kryteria? Jakie? (na przykład wielofunkcyjność? warunki do oglądania zawodów? W tym drugim przypadku nasz stadion nie spełniłby kryteriów "z prawdziwego zdarzenia". Piździ bowiem na nim przeraźliwie, z powodu na przewiewną membranę. W Polsce większość zawodów obywa się w nieciekawych pogodowo porach roku; zatem nie zadbano tutaj o widza. Efekt estetyczny (mocno dyskusyjny) przedłożono ponad komfort pobytu na stadionie).
"Czemu pismaki nie stawiały tego pytania wtedy, kiedy zapadały decyzje o kandydowaniu do organizacji ME"
Tutaj pełna zgoda. Wszystkich opętała wiara w Wielką Rzeszę (przerysowanie przesadne ale mechanizm myślenia podobny). Nie powiem, kto tę wiarę zaszczepił, bo dowiem się, że "dyskusja odbywa się według mojej narracji"....
"bo stadion, jego rozmiar i technologiczne zaawansowanie są efektem wymagań stawianych przez UEFA."
Nieprawda. UEFA nigdzie nie podawała pojemności 44 tysiące (circa). Stadion we Lwowie jest dużo mniejszy, mimo to, dopuszczono go. Można było zrobić tak, jak zrobiły bogata Austria i obłędnie bogata Szwajcaria: zbudować część konstrukcji jako tymczasowej. W oparach myślenia o Wielkiej Rzeszy tego typu opcji jednak nie brano pod uwagę.
"Oczekiwanie, że klub w polskiej lidze udźwignie taki stadion to mrzonka."
Zgoda. Ale o tym, że bedzie to mrzonka, wiedziano przed Euro. Chociaż.... chyba nie wszyscy jednak wiedzieli. Surrealistyczny pomysł, że galeria handlowa napędzi finansowanie klubu i uczyni z niego europejską potęgę każe się zastanowić głębiej nad umysłowymi kwalifikacjami grupy ludzi, decydujących o wydawaniu pieniędzy. Zagadką pozostaje Ponury Zygmunt. Jak on się dał wkręcić w taką bzdurę, nie mam pojęcia.
"Więc zamiast przekazywać stadion klubowi niech miasto sprzeda Oporowską, spłaci połowę kredytu i wtedy idiotom z NIK -u liczby bedą się zgadzały."
Obrażanie kontrolerów NIK i samej instytucji to przejaw zwykłego chamstwa. Wyliczono to, co wyliczono, a fakt, że stadion jest za drogi już na etapie budowy, podnosiło wiele osób.
Poza tym, NIK zaznaczył też kwestie typu" nienależne wygrodzenia dla wykonawcy (temat 25 milionów dla Boegla): czy to też wnioski "idiotów z NIK"?
Sprawa dyskusyjna.
Moim zdaniem to umieszczanie stadionu i klubu w jednym szeregu to zwykle dziennikarskie nadużycie. Nie pada bowiem najważniejsze chyba pytanie - czy miasto takie jak Wrocław powinno mieć stadion z prawdziwego zdarzenia? Czemu pismaki nie stawiały tego pytania wtedy, kiedy zapadały decyzje o kandydowaniu do organizacji ME , bo stadion, jego rozmiar i technologiczne zaawansowanie są efektem wymagań stawianych przez UEFA. Oczekiwanie, że klub w polskiej lidze udźwignie taki stadion to mrzonka. Więc zamiast przekazywać stadion klubowi niech miasto sprzeda Oporowską, spłaci połowę kredytu i wtedy idiotom z NIK -u liczby bedą się zgadzały.
Ho! ho! Ślask byłby wart prawie tyle co Bayern czy inny Real :-)
A tak na serio to chyba nie zadziała, bo
a) mając w garażu Ferrari (stadion) to bez paliwa (piłkarzy) nie pojedziesz. Czyli w zakresie oferty sportowego produktu przez klub NIC się nie zmieni.
b) kluby w Polsce są zakładnikami kiboli, którym profesjonalizacja i opłacalność do niczego nie jest potrzebna patrz przypadki Legii oraz Wisły
c) gwarantem spłaty kredytu na stadion jest miasto, dopóki nie znajdzie się drugi naiwny, który postawi 0,9mld gwarancji banki nie pozwolą przenieść własności
Z resztą nie jestem pewien czy w Polsce możliwy/opłacalny jest model biznesowy w formie klubu piłkarskiego pozwalający na zwrot z inwestycji prawie 1mld nawet w 50 lat. (wiem wiem Bayernowi się to udało, ale to są Niemcy). Trza by było 900 Waldków Sobotów wychować i sprzedać lub 5x wygrać Ligę Mistrzów.
PS. Zakupem w pkt. 5 byłaby z pewnością firma Demolition & Kozłowski Sp. J.
ad. 1 zwiększyłoby to udział miasta w spółce o ponad 50% bo nie wierze że pozostali 3 właściciele wniesliby kapitał zakładowy proporcjonalnie do udizałów
a to sprawia ze pozostałe punkty nie maja już znaczenia :)
A ja mam taki karkołomny pomysł:
1. Wnieść stadion aportem do spółki Śląsk Wrocław .
2. Zamknąć spółkę zarządzającą stadionem.
3. Dać Śląskowi prawo do czerpania korzyści z wszystkiego co związane ze stadionem (powierzchnie biurowe, koncerty, eventy, mecze) - jak na Legii miasto dało klubowi prezent za 500 mln. Może wtedy klubowi będzie bardziej zależało na frekwencjach większych niż 20 tys (muszą się dzielić kasą) i np. na pewien okres aby przyciągnąć kibiców będą sprzedawać karnety po 50 zł na rundę i po 10 zł za mecz.
4. Zobowiązać klub do spłaty kredytu w zamian za to co w punkcie 3.
5. Wystawić na sprzedaż klub w pakiecie ze stadionem.
Można się pastwić do woli na moją propozycją.
Oryginalny tytuł artykułu brzmi: Wrocławiu, mamy problem: Stadion Miejski jest zbyt duży dla piłkarskiego Śląska!
W zwiÄ…zku z tym rozwiÄ…zania sÄ… dwa:
a) albo zburzyć i wybudować nowy, mniejszy
b) albo zwiększyć Śląsk
Innych rozwiązań nie widzę, bo w cotygodniowe koncerty nie wierzę...
Prawda jest prozaiczna i smutna - wybudowaliśmy we Wrocławiu za duży stadion piłkarski, który podczas meczów straszy przygnębiającą pustką. Absurdalność tej sytuacji najlepiej uzmysławia porównanie: Śląsk gra na większym obiekcie niż Juventus Turyn, Chelsea Londyn czy Tottenham Hotspur.
(to napisał Artur Brzozowski w Gazecie. Więc, Simon, jakby co, to dyskusja toczy się według jego narracji, nie mojej).
ad: Liczby są dla klubu i stadionu przytłaczające (#751470 / #0)
Jako przykład sensowności Twojego bełkotu podaje ten własnie wpis.
Przeczytaj go: nie zawiera ani jednego mojego słowa, to wyłącznie skopiowane cytaty z dzisiejszej prasy, podparte linkiem do tekstu źrodłowego.
I nic więcej. Zero komentarzy, dodatków, czegokolwiek. Temat, w dodatku sportowy, jak najbardziej, dotyczy stadionu.
Nazywasz to, cytuję "dzisiaj dyskusje zdominował jeden człowiek i toczy się ona według jego scenariusza. I zgodnie z tym scenariuszem Dutkiewicz zajął pozycje na moście Tumskim i jest ostrzeliwany spod wiaduktu na Chociebuskiej przez ciotkę.".
Według raportu NIK, który ukazał się przed wyborami samorządowymi, od 2011 do połowy 2013 roku na obiekcie odbyło się 31 meczów z udziałem wrocławskiej drużyny.
Z dokumentu wynika, że "organizacja tylko dwóch z nich była korzystna z ekonomicznego punktu widzenia, gdyż zakończyła się uzyskaniem przez spółkę Wrocław 2012 przychodów wyższych od poniesionych kosztów".
(to jest miÅ› na miare naszych aspiracji i potrzeb!)
W myśl Prawa telekomunikacyjnego (Dz.U. z 21.12.2012, poz. 1445) informujemy, iż w celu ułatwienia dostępu użytkowników do serwisu, wykorzystywane są pliki cookies (tzw. ciasteczka).
Jeśli nie wyrażają Państwo na to zgody, proszę wyłączyć obsługę cookies w ustawieniach swojej przeglądarki.>> więcej informacji o plikach cookies
Tommy — Simon T.( 14-12-12 20:35:04 #9 )
ad: Stadion i ÅšlÄ…sk (#751504 / #8)
"Moim zdaniem to umieszczanie stadionu i klubu w jednym szeregu to zwykle dziennikarskie nadużycie."
Ocena subiektywna, powinna raczej pojawić się w podsumowaniu wywodu a nie na jego czole.
"Nie pada bowiem najważniejsze chyba pytanie - czy miasto takie jak Wrocław powinno mieć stadion z prawdziwego zdarzenia?"
Powstaje pytanie: co rozumieć przez "stadion z prawdziwego zdarzenia"? Czy obiekt 44-tysięczny jest bardziej "z prawdziwego znaczenia" niż, dajmy na to, 33-tysięczny? Czy też należy stosować inne kryteria? Jakie? (na przykład wielofunkcyjność? warunki do oglądania zawodów? W tym drugim przypadku nasz stadion nie spełniłby kryteriów "z prawdziwego zdarzenia". Piździ bowiem na nim przeraźliwie, z powodu na przewiewną membranę. W Polsce większość zawodów obywa się w nieciekawych pogodowo porach roku; zatem nie zadbano tutaj o widza. Efekt estetyczny (mocno dyskusyjny) przedłożono ponad komfort pobytu na stadionie).
"Czemu pismaki nie stawiały tego pytania wtedy, kiedy zapadały decyzje o kandydowaniu do organizacji ME"
Tutaj pełna zgoda. Wszystkich opętała wiara w Wielką Rzeszę (przerysowanie przesadne ale mechanizm myślenia podobny). Nie powiem, kto tę wiarę zaszczepił, bo dowiem się, że "dyskusja odbywa się według mojej narracji"....
"bo stadion, jego rozmiar i technologiczne zaawansowanie są efektem wymagań stawianych przez UEFA."
Nieprawda. UEFA nigdzie nie podawała pojemności 44 tysiące (circa). Stadion we Lwowie jest dużo mniejszy, mimo to, dopuszczono go. Można było zrobić tak, jak zrobiły bogata Austria i obłędnie bogata Szwajcaria: zbudować część konstrukcji jako tymczasowej. W oparach myślenia o Wielkiej Rzeszy tego typu opcji jednak nie brano pod uwagę.
"Oczekiwanie, że klub w polskiej lidze udźwignie taki stadion to mrzonka."
Zgoda. Ale o tym, że bedzie to mrzonka, wiedziano przed Euro. Chociaż.... chyba nie wszyscy jednak wiedzieli. Surrealistyczny pomysł, że galeria handlowa napędzi finansowanie klubu i uczyni z niego europejską potęgę każe się zastanowić głębiej nad umysłowymi kwalifikacjami grupy ludzi, decydujących o wydawaniu pieniędzy. Zagadką pozostaje Ponury Zygmunt. Jak on się dał wkręcić w taką bzdurę, nie mam pojęcia.
"Więc zamiast przekazywać stadion klubowi niech miasto sprzeda Oporowską, spłaci połowę kredytu i wtedy idiotom z NIK -u liczby bedą się zgadzały."
Obrażanie kontrolerów NIK i samej instytucji to przejaw zwykłego chamstwa. Wyliczono to, co wyliczono, a fakt, że stadion jest za drogi już na etapie budowy, podnosiło wiele osób.
Poza tym, NIK zaznaczył też kwestie typu" nienależne wygrodzenia dla wykonawcy (temat 25 milionów dla Boegla): czy to też wnioski "idiotów z NIK"?
Sprawa dyskusyjna.
Simon T.( 14-12-12 11:41:42 #8 )
Stadion i ÅšlÄ…sk
Moim zdaniem to umieszczanie stadionu i klubu w jednym szeregu to zwykle dziennikarskie nadużycie. Nie pada bowiem najważniejsze chyba pytanie - czy miasto takie jak Wrocław powinno mieć stadion z prawdziwego zdarzenia? Czemu pismaki nie stawiały tego pytania wtedy, kiedy zapadały decyzje o kandydowaniu do organizacji ME , bo stadion, jego rozmiar i technologiczne zaawansowanie są efektem wymagań stawianych przez UEFA. Oczekiwanie, że klub w polskiej lidze udźwignie taki stadion to mrzonka. Więc zamiast przekazywać stadion klubowi niech miasto sprzeda Oporowską, spłaci połowę kredytu i wtedy idiotom z NIK -u liczby bedą się zgadzały.
Bartix — ziutol( 14-12-12 11:05:13 #7 )
ad: za duży (#751500 / #4)
Ho! ho! Ślask byłby wart prawie tyle co Bayern czy inny Real :-)
A tak na serio to chyba nie zadziała, bo
a) mając w garażu Ferrari (stadion) to bez paliwa (piłkarzy) nie pojedziesz. Czyli w zakresie oferty sportowego produktu przez klub NIC się nie zmieni.
b) kluby w Polsce są zakładnikami kiboli, którym profesjonalizacja i opłacalność do niczego nie jest potrzebna patrz przypadki Legii oraz Wisły
c) gwarantem spłaty kredytu na stadion jest miasto, dopóki nie znajdzie się drugi naiwny, który postawi 0,9mld gwarancji banki nie pozwolą przenieść własności
Z resztą nie jestem pewien czy w Polsce możliwy/opłacalny jest model biznesowy w formie klubu piłkarskiego pozwalający na zwrot z inwestycji prawie 1mld nawet w 50 lat. (wiem wiem Bayernowi się to udało, ale to są Niemcy). Trza by było 900 Waldków Sobotów wychować i sprzedać lub 5x wygrać Ligę Mistrzów.
PS. Zakupem w pkt. 5 byłaby z pewnością firma Demolition & Kozłowski Sp. J.
ziutol — M@rcin( 14-12-12 10:59:54 #6 )
ad: (#751501 / #5)
Daj jak się dogadali aby weszli, tak mogą się dogadać aby wyszli, wtedy łatwiejszy będzie punkt 5.
M@rcin( 14-12-12 10:52:50 #5 )
ad. 1 zwiększyłoby to udział miasta w spółce o ponad 50% bo nie wierze że pozostali 3 właściciele wniesliby kapitał zakładowy proporcjonalnie do udizałów
a to sprawia ze pozostałe punkty nie maja już znaczenia :)
ziutol — Bartix( 14-12-12 10:36:03 #4 )
ad: za duży (#751497 / #3)
A ja mam taki karkołomny pomysł:
1. Wnieść stadion aportem do spółki Śląsk Wrocław .
2. Zamknąć spółkę zarządzającą stadionem.
3. Dać Śląskowi prawo do czerpania korzyści z wszystkiego co związane ze stadionem (powierzchnie biurowe, koncerty, eventy, mecze) - jak na Legii miasto dało klubowi prezent za 500 mln. Może wtedy klubowi będzie bardziej zależało na frekwencjach większych niż 20 tys (muszą się dzielić kasą) i np. na pewien okres aby przyciągnąć kibiców będą sprzedawać karnety po 50 zł na rundę i po 10 zł za mecz.
4. Zobowiązać klub do spłaty kredytu w zamian za to co w punkcie 3.
5. Wystawić na sprzedaż klub w pakiecie ze stadionem.
Można się pastwić do woli na moją propozycją.
Bartix — Tommy( 14-12-12 10:21:45 #3 )
ad: za duży (#751496 / #2)
Oryginalny tytuł artykułu brzmi: Wrocławiu, mamy problem: Stadion Miejski jest zbyt duży dla piłkarskiego Śląska!
W zwiÄ…zku z tym rozwiÄ…zania sÄ… dwa:
a) albo zburzyć i wybudować nowy, mniejszy
b) albo zwiększyć Śląsk
Innych rozwiązań nie widzę, bo w cotygodniowe koncerty nie wierzę...
Tommy( 14-12-12 09:27:26 #2 )
za duży
Prawda jest prozaiczna i smutna - wybudowaliśmy we Wrocławiu za duży stadion piłkarski, który podczas meczów straszy przygnębiającą pustką. Absurdalność tej sytuacji najlepiej uzmysławia porównanie: Śląsk gra na większym obiekcie niż Juventus Turyn, Chelsea Londyn czy Tottenham Hotspur.
(to napisał Artur Brzozowski w Gazecie. Więc, Simon, jakby co, to dyskusja toczy się według jego narracji, nie mojej).
http://www.wroclaw.sport.pl/sport-wroclaw/1,123437,17118001,Wroclawiu__mamy_problem__Stadion_Miejski_jest_zbyt.html#ixzz3LfbxZt7S
Tommy — Simon( 14-12-12 00:39:04 #1 )
ad: Liczby są dla klubu i stadionu przytłaczające (#751470 / #0)
Jako przykład sensowności Twojego bełkotu podaje ten własnie wpis.
Przeczytaj go: nie zawiera ani jednego mojego słowa, to wyłącznie skopiowane cytaty z dzisiejszej prasy, podparte linkiem do tekstu źrodłowego.
I nic więcej. Zero komentarzy, dodatków, czegokolwiek. Temat, w dodatku sportowy, jak najbardziej, dotyczy stadionu.
Nazywasz to, cytuję "dzisiaj dyskusje zdominował jeden człowiek i toczy się ona według jego scenariusza. I zgodnie z tym scenariuszem Dutkiewicz zajął pozycje na moście Tumskim i jest ostrzeliwany spod wiaduktu na Chociebuskiej przez ciotkę.".
Chylę czoła, Simonie. Nisko, do samych stóp.
Tommy( 14-12-11 14:37:06 #0 )
Liczby są dla klubu i stadionu przytłaczające
Według raportu NIK, który ukazał się przed wyborami samorządowymi, od 2011 do połowy 2013 roku na obiekcie odbyło się 31 meczów z udziałem wrocławskiej drużyny.
Z dokumentu wynika, że "organizacja tylko dwóch z nich była korzystna z ekonomicznego punktu widzenia, gdyż zakończyła się uzyskaniem przez spółkę Wrocław 2012 przychodów wyższych od poniesionych kosztów".
(to jest miÅ› na miare naszych aspiracji i potrzeb!)
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,17111082,Stadion_we_Wroclawiu_w_tym_roku_zarobil_zaledwie_na.html#ixzz3Lb1XAB6j